Oczywiście słyszałam, że poseł Kaczyński chce ratować czyjeś dzieci,
ale do zapoznania się z deklaracją zachęcił mnie niejaki Dariusz z Jaworzna, który
wkleja na instagramie swoje rozmarzone zdjęcia prosto po przebudzeniu (oczywiście przed modlitwą).
Raptem trzy strony, można przejrzeć.
Zachęcam, bo warto czytać tekst źródłowy, zamiast odnosić się do plotek.
Pytanie do Was: Czy widzicie w tych propozycjach warszawskiej polityki miejskiej na rzecz społeczności LGBT+ coś
niewłaściwego,
niepotrzebnego,
zdrożnego,
lub przeciwnie? Co takiego?
A gdyby tak w całej Polsce, to co?
sobota, marca 23, 2019
7 komentarzy:
Bardzo proszę NIE komentuj jako Anonim.
Nie toleruję spamu i wulgaryzmów. Komentarze są moderowane, więc take your time. Jeśli uporczywie piszesz nie na temat, w końcu zrobi Ci się przykro. Mam doktorat z rugowania trolli i jęczybuł
***
Please, DO NOT comment as Anonymous.
Talk sense. Spam messages and filthy language won't be tolerated. I have a PhD in silencing trolls & crybabies (summa cum laude)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
intencje i pomył w pierwszym czytaniu wydaje się być okay, ale...
OdpowiedzUsuńcały diabeł tkwi w sformułowaniach, które powodują, że Deklaracja balansuje na granicy wylania dziecka z kąpielą...
zacznijmy od tych hosteli i klubów sportowych... toć to w prostej linii prowadzi do jeszcze większej stygmatyzacji osób LGBT, niż istniejąca, jest to dokładnie z pragnieniami LGBT-fobów, aby tych ludzi zamknąć w swoich enklawach, niech się kiszą we własnym sosie... "ten pociąg nie pojedzie", bo mało kto doń wsiądzie, przeczuwając szambo do jakiego może ich dowieźć... jedyne co w tym ma sens, to owa specjalna linia z dostępem do pomocy psychologicznej i prawnej...
kompletnie nie rozumiem tej "Karty Różnorodności", o co tu chodzi, zwłaszcza, że sama Deklaracja twierdzi, iż /cytuję/: "Badania pokazują, że bardzo niewiele osób LGBT+ jest „wyoutowanych” w swoim miejscu pracy"... czyli jest problem, czy go nie ma?... a może jest za mały, więc trzeba go napompować i wprowadzić do ankiet personalnych rubrykę "orientacja"?... po prostu nie rozumiem tego punktu...
tak w ogóle, to ta polityka miasta za bardzo mi się kojarzy z polityką wobec niepełnosprawnych... tymczasem to nie jest tak już od samych podstaw... niepełnosprawność jest związana z jakąś dysfunkcją, tymczasem orientacja seksualna to tylko GUST, nic poza tym...
/pomińmy dla uproszczenia kwestię osób mających psychiczny problem z własną tożsamością płciową, bo to jest nieco osobna bajka/...
nie istnieje żadna żywotna potrzeba, by na siłę odgórnie robić dobrze komuś, kto ma ten gust inny, niż jakaś tam większość... to trochę tak, jakby państwo miało dotować knajpy vege, które zresztą same sobie świetnie radzą bez tych dotacji...
nie krytykuję bynajmniej Deklaracji, zwracam tylko uwagę na to, jak może one zadziałać w kierunku przeciwnym do zamierzeń...
aha... jeszcze ta edukacja seksualna... to jest oczywiście poza dyskusją, to powinien być standard w cywilizowanym kraju... kiedyś nie było pomysłu, jak się do tego zabrać, ale odkąd istnieje "Ponton" czy "#sexedPL" to wzorce już są, pozostaje tylko je wdrażać do szkół...
...
ja się nie modlę, ale kocica już od świtu praktykuje kocią religię, bazowy dogmat, że "najważniejsze sprawy są ZAWSZE po drugiej stronie okna i drzwi"...
p.jzns :)...
Jak to miło, że są jeszcze ludzie, którzy czytają teksty źródłowe, o które oparte są felietony, czy eseje.
UsuńWczoraj wieczorem o tym właśnie rozmawialiśmy ze Świechną, tzn. czy te kluby sportowe nie są przez przypadek jak getta- tak naprawdę wzmagające dyskryminację osób LGBT i to faktycznie jest według mnie do poprawy. Za to inaczej niż Ty zrozumieliśmy ideę hostelu- według nas, to taki dom interwencyjny, jak dom samotnej matki dla kobiet, które nie mają gdzie uciec przed przemocą, a nie zalążek getta, gdzie władze by chciały osadzać homoseksualistów. Zresztą, uważam że rozsądne by było, żeby te hostele nie były przypisane orientacji, a właśnie przemocy- jednak z wyraźnym zaznaczeniem, że statutowo mogą służyć i ofiarom przemocy ze związków hetero, jak i homoseksualnych, tak przemocy wewnątrz związku, jak i przemocy zewnętrznej- z dotychczasowego otoczenia.
W propozycjach dotyczących pracy jak najbardziej popieram klauzule antydyskryminujące w umowach z kontrahentami miasta, natomiast sam fakt, że akurat w biznesie problem dyskryminacji występuje rzadko, jest świetnym przykładem do opisania, dlaczego tak się dzieje. Otóż, gdy chodzi o pieniądze, nawet najbardziej pojebany homofob zamknie dziób, jeśli jego największym ekspertem firmowym będzie homoseksualista. To świetnie pokazuje, jak idiotyczne są napaści na homoseksualistów- idiotyczne, bo krzywdzące ofiary bezpośrednio, a pośrednio też i agresorze spychają się w czarną dupę, bo nie mogą wykorzystać potencjału twórczego i umysłowego osób z tych środowisk. Sam mam koleżankę (która bywa moją przełożoną), która jest architektem, ale ze względu na swoją orientację, woli mieszkać w Koronie Brytyjskiej, niż Grajdole Nadwiślańskim.
No i EDUKACJA SEKSUALNA. Tego w ogóle nie ma w Grajdołkowie. Podobnie jak i nie ma edukacji dotyczącej tego, że warto być sobą, bo tylko tak można osiągnąć szczęście, jak również w sprawie tego, że jeśli osoba trzecia próbuje ci narzucić swoją wolę w Twoich sprawach, oznacza to, że to ta osoba ma jakiś problem ze sobą.
o właśnie... schroniska, rodzaj azylów dla ofiar przemocy /niekoniecznie sprofilowane na temat LGBT/, to faktycznie brzmi rozsądnie... chwilowych azylów, na czas prostowania spraw takiego delikwenta...
Usuńoczywiście ktoś może wymyśleć stertę przeszkód typu kasa, kadra, przepisy, blablabla etc, ale wszelkie takie inicjatywy zaczynają się od zera i prędzej, czy później wiele zaczyna działać...
...
tu niespodziewanie przypomniał mi się taki stary, w niektórych kręgach wręcz kultowy, film Toma Laughlina "Billy Jack"...
Nie wytykałam od razu tego, czego nie bardzo rozumiem, bo liczyłam na to, że ktoś kliknie i naprawdę przeczyta. Na Ciebie @PKanalio zawsze mogę liczyć :)
UsuńMoim zarzutem do tej deklaracji była rzeczywiście kulawa idea tworzenia klubów sportowych skupiających osoby LGBT+. Czy ogólnym celem deklaracji nie jest to, aby osoby LGBT+ czuły się dobrze wszędzie?
Natomiast punkt wygląda całkiem nieźle to latarnicy ... szkoła potrzebuje normalnych ludzi bez zatwardzenia moralnego na punkcie seksu. Młodzież potrzebuje kogoś z kim może pogadać bez groźby oceny. Niestety często nie może pogadać z rodzicami. Edukacja seksualna w szkole kuleje nie tylko dlatego, że blokuje się ją odgórnie, drugim hamulcowym jest część kadry nauczycielskiej.
Filmu nie znam, przeczytałam zajawkę na wikipedii, chyba mocny ;)
Nie widzę nic złego, zdrożnego, niepotrzebnego... deklaracja ta powinna obowiązywać w całej Polsce. Dla mnie smutnym jest natomiast fakt, że w ogóle trzeba aż takich deklaracji...
OdpowiedzUsuńPowiem moze tak - gdybyśmy byli normalnym społeczeństwem, takie deklaracje nie byłyby potrzebne, a jeśli się pojawiają, to jak zwykle wzbudzają tyle emocji i dziwnych komentarzy, że już to samo mówi wiele...
OdpowiedzUsuń@Yolanthe, @jotka ... uważam podobnie - cały niemerytoryczny szum wokół tej deklaracji, wzmocniony pierdnięciami przedwyborczymi ze strony PiSu są niestety bardzo diagnostyczne. Może nie w szczególe, bo znam wielu tolerancyjnych Polaków, ale jako naród cierpimy na lęki i mamy kłopot z innością w dziecinnie prostych sprawach.
Usuń