Tak mam, że nie zapamiętuję tego, co z perspektywy czasu chciałabym zapamiętać (pewnie dlatego zapisuję, bo inaczej w cholerę bym się w tym moim życiu nie rozeznała).
Na przykład siedzę sobie w suszarni we Wrocławiu, Rynek 46, piętro przy oknie (czyli dla wrocławiaków jasne jest, że to musiało być zanim zamknęli Kobo), a dwa metry ode mnie siedzi aktor od "Pograbka" i "Pogrzebu kartofla" (albo mylę go z kimś innym) i sprzedaje z panem-kimś-ważnym takie smuty, że aż mi suszi nie smakuje i jestem zażenowana, że wysłannicy X muzy tak nisko przy podłodze. Gdy napomykają coś o kobietach w końcu nawiązuję kontakt wzrokowy "ale nie wszystkie kobiety są takie ..." mówi pan-ktoś-ważny patrząc na mnie, "gdzieżbym śmiała podsłuchiwać" ... no kurcze, ludzie, nawijacie mi do ucha jak te przekupy spod Świebodzkiego od pół godziny, ... kim był ten pan-ktoś-ważny? Ba, teraz bym chciała wiedzieć, gdyż pornografia inspiracją mą.
Albo byłam na spotkaniu z reżyserem, jeszcze w czasach gdy do Radia Wrocław się chodziło na zajęcia ze zblazowanym dupkiem (podobno sławny, zamiast prób mikrofonowych gość godzinę gadał o sobie, nazwisko jakie, zabij mnie, nie wiem), i od lat zastanawiam się, który reżyser to był. Tylko scenę z jego filmu zapamiętałam. No ok ... po seansie domowym stoję sobie wczoraj, a w zasadzie dzisiaj pod prysznicem (bo to był kwadrans do pierwszej), słyszę sąsiadów imprezujących za oknem (skończyli o piątej) i mi się przypomniało, że w tym filmie oprócz Fronczewskiego mógł grać prof. Bardini. Jestem bliska rozwiązania zagadki, która mnie męczy od kilku lat. A to wszystko dzięki pornografii. Polecam. Dobry film.
Dzień dobry, wolny dniu :)
poniedziałek, sierpnia 06, 2018
11 komentarzy:
Bardzo proszę NIE komentuj jako Anonim.
Nie toleruję spamu i wulgaryzmów. Komentarze są moderowane, więc take your time. Jeśli uporczywie piszesz nie na temat, w końcu zrobi Ci się przykro. Mam doktorat z rugowania trolli i jęczybuł
***
Please, DO NOT comment as Anonymous.
Talk sense. Spam messages and filthy language won't be tolerated. I have a PhD in silencing trolls & crybabies (summa cum laude)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dla porządku: Pornografia- reżyseria Jakub Kolski, wg. Gombrowicza.
OdpowiedzUsuńCóż..., aktorzy, reżyserzy, ludzie sceny, to jednak przede wszystkim ludzie- z ich indywidualnymi wadami i zaletami. Kiedyś moja koleżanka bardzo się rozczarowała spotkaniem z Kazikiem, bo ją podrywał w stylu praktykanta z budowy. Sam miałem kilka podobnych rozczarowań, zwłaszcza w pamięci utkwił mi Radek Pazura- był na urodzinach mojego znajomego i nie wiem po co tam był, bo się zachowywał, jakby jego ambicją było mówić tylko "tak" lub "nie".
Każdy ma tam jakieś złudzenia, ja chcę wierzyć, że artyści mówią częściej o ideach niż o dupie Maryni. Czyż bracia Pazurowie nie są w ogóle cudni? :)
UsuńNiektórzy pewnie snobują się na intelektualistów, czyli albo odpowiadają monosylabami albo gadają głupoty, które sami tylko chyba rozumieją...
OdpowiedzUsuńMiałam w liceum takiego kolegę, ciężki przypadek, bo nie wyrósł z tego.
No różnie to jest, ja opisałam takich, którzy koszą nisko, nic to, że przy suszi, albo są bufonami (jak pan z radyja ... to była prawdziwa żenua /wym. żenła/), a jak już reżyser mówił do rzeczy, to ja w tym momencie życia nie byłam zainteresowana.
UsuńJak w każdym środowisku są różni, a proza życia wszystkich dopada, niektórych jeszcze własne ego- to jest dopiero mieszanka ;)
OdpowiedzUsuńPrawdę mówisz, ale zawsze to smutno.
UsuńZgaduję: Ocalenie, Edwarda Żebrowskiego? Ok, ok, nie jestem aż tak dobry, trochę wujek google mi pomagał, ale tym razem nie za bardzo mu dowierzam ;)
OdpowiedzUsuńNie powinnaś się martwić tym brakiem zdolności zapamiętywania. Wielu tak ma, a ja jestem tego klasycznym przykładem. Skoro wspomniałaś o tej pornografii, tak jakoś mi się oświeciło w pamięci. Częściowo tylko. Ileż to razy, też w żadnym razie nie podsłuchując, słyszałem pornograficzne opinie o facetach w gronie samych kobiet. Czasami mam wrażenie, że to dyżurny, zresztą całkowicie bezpieczny temat w czasie spotkań jednopłciowych
Jeszcze nie mam pewności.
UsuńA teraz sobie myślę, że zapamiętać to chciałabym wszystko. Pewnie gdyby tak było faktycznie, miałabym na ten temat inną opinię :)
@Asmodeuszu: Wiesław Saniewski to był. A film "Obcy musi fruwać" ;)
Usuńpiękny adres do siedzenia. ja zdarzam się w piekielnym kupcu raczej. Rynek wolę zwiedzać z wysokości granitu i bez pośpiechu.
OdpowiedzUsuńTeraz tam już chyba suszi nie rolują. Piękny widok z okna pozostał jedynie.
Usuń