Skończyłam pracę po 19-tej.
Jedziemy z Kraciastym do domku, ja ze zdjętym prawym butem, Kraciasty w czerwonych spodniach,
po drodze widzimy w jednym z ogródków pana na wózku, w typowej irlandzkiej czapce,
który ma na kolanach rozłożoną grubą książkę i wydaje się zatopiony we własnych myślach.
— Ciekawe, co czyta.
— Faktycznie ... ciekawe, potwierdza Kraciasty.
Taka obserwacja bez puenty, poza tym, że bardzo mi się spodobał ten obrazek :)
***
Z wolandowych retrospekcji polecam najnowszy tekst: "Czy można umrzeć za ojczyznę, a jeśli tak, to czy warto?".
niedziela, sierpnia 05, 2018
8 komentarzy:
Bardzo proszę NIE komentuj jako Anonim.
Nie toleruję spamu i wulgaryzmów. Komentarze są moderowane, więc take your time. Jeśli uporczywie piszesz nie na temat, w końcu zrobi Ci się przykro. Mam doktorat z rugowania trolli i jęczybuł
***
Please, DO NOT comment as Anonymous.
Talk sense. Spam messages and filthy language won't be tolerated. I have a PhD in silencing trolls & crybabies (summa cum laude)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja akurat ciesz bardziej czuję że pojęcie oojczyzny jest mi obce
OdpowiedzUsuńTak że tego
A ja się nie dziwię wcale ludziom, którzy nie mają pojęcia ojczyzny. Osobiście od wielu lat jestem patriotką lokalną.
UsuńA może album ze zdjęciami oglądał?
OdpowiedzUsuńPytanie - czy dziś umieranie za ojczyznę byłoby umieraniem za ojczyznę czy raczej za fanaberie i błędy polityków, zwłaszcza takich, jakich mamy obecnie...
Może tak być, chociaż z pobieżnego rzucenia okiem zapisała się w mojej głowie, że była to książka z cienkimi stronami.
UsuńA czy kiedyś umieranie nie było umieraniem za fanaberie?
piękny obrazek ... może zadumał się nad treścią, a może lektura pobudziła go do wspomnień, a może tylko chciał dać wytchnąć oczom. Co czytał chyba nie jest tu już aż tak istotne, pięknym jest to ,że zalicza się do tej mniejszości która ciągle jeszcze czyta... :)
OdpowiedzUsuńZ tą mniejszością, która czyta to zależy pewnie od regionu. Słyszałam, że tacy Skandynawowie z czytaniem dają czadu :).
UsuńPrzeczytałam wolandowe retrospekcje, podzielam wątpliwości i zdecydowanie: nie warto odpowiadam.
OdpowiedzUsuńWoland siedzi obok, uśmiecha się i mówi, że przynajmniej warto się dwa razy zastanowić :)
Usuń