Podobno w takiej sytuacji pomaga żucie gumy, albo "God Save the Queen" jako cure song.
Moja metoda jest taka, że słucham kawałka w różnych wykonaniach live, żeby zaburzyć w głowie powtarzalny loop refrenu z płyty z 1974 roku.
Efekt - znam kilka solówek na pamięć :E.
Rory Gallagher - A Million Miles Away, na Montreaux'77.
ostatni taki robal zalągł mi się... powiedzmy, że jakiś czas temu... to było to:
OdpowiedzUsuńhttps://youtu.be/9Edett1KzkY
doszło nawet do tego, że jadąc na rowerze zatrzymywałem się co chwila, żeby przewinąć od początku na ten wiodący riff... nic nie pomagało, a żucia gumy nie lubię od baaardzo dawna... na szczęście samo jakoś przeszło zanim weszło w ostatnie, śmiertelne stadium jakim jest zdrada dzwonka w telefonie, z którym od lat jestem w stałym związku:
https://youtu.be/Ed08n-7GJYI
miewam tylko czasem nawroty, ale to już takie chwilowe tylko, bardzo lajtowe...
p.jzns :)
Głośne kawałki ;D Robal jest podobno w szczególności przypadłością osób, które słuchają dużo muzyki, a my tak mamy. Gdy jedziemy na dłuższe trasy, bez sountracka się się obejdzie, płyt też jest w domu tyle, że ma nam co grać. W efekcie rano zazwyczaj budzę się z jakąś muzyką, dość często też ją śnię. Ten kawałek powraca do mnie od jakiegoś czasu, pierwszy raz przyczepił się ponad 2 tyg. temu, gdy wchodziłam na Croagh Patrick.
UsuńDzwonek w telefonie mam standardowy, bo już byłoby za wiele tego dobrego ;)
Fajna piosenka. :)
OdpowiedzUsuńA juści. Gitarzystę dopiero niedawno odkrył mój mąż, i to przy takiej okazji, że na yt wspominano go ostatnio częściej, bo miesiąc temu minęło 25 lat od śmierci Rory'ego. A trochę wstyd, bo to jeden z lepszych muzyków kraju w którym mieszkamy. Oh, well, człowiek cały czas dowiaduje się czegoś ciekawego.
UsuńUważam, że to bardzo pozytywne, mieć muzykę Gallaghera w głowie i nie ma co zaraz się jej pozbywać, żując gumę, czy nucąc "God Save The Queen", no chyba że mówimy o "God Save The Queen" Sex Pistols ;-)
OdpowiedzUsuńoryginał to oryginał, ale jak dobry cover to też się fajnie słucha:
Usuńhttps://youtu.be/Qa1wdUkeuvE
https://youtu.be/y919Ny865wo
https://youtu.be/SqQmv_HD3CY
p.jzns :)
Wypracowałem inną metodę na takie prześladujące mnie, a nie zawsze lubiane melodie. Puszczam ją przez kilka dni, zazwyczaj wystarczą trzy, do momentu, aż nią, sorry za wyrażenie – rzygam. To nie działa, gdy melodia mi się podoba...
OdpowiedzUsuńLiczę na przesycenie lub klina ;)
Usuń