środa, lutego 27, 2019
Coś z happy endem o poranku
Kitbull by Pixar.
Rysiu właśnie wrócił po spacerze do domu i rąbie kocie chrupki.
Słoneczko świeci, ja w szlafroku i chyba jeszcze chwila drzemki.
Dzień dybry.
16 komentarzy:
Bardzo proszę NIE komentuj jako Anonim.
Nie toleruję spamu i wulgaryzmów. Komentarze są moderowane, więc take your time. Jeśli uporczywie piszesz nie na temat, w końcu zrobi Ci się przykro. Mam doktorat z rugowania trolli i jęczybuł
***
Please, DO NOT comment as Anonymous.
Talk sense. Spam messages and filthy language won't be tolerated. I have a PhD in silencing trolls & crybabies (summa cum laude)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
7:22 "To jest MÓJ kumpel"...
OdpowiedzUsuńkiedyś jakiś dureń mi wmawiał, że koty są mało komunikatywne...
to raczej on nie jest komunikatywny...
p.jzns :)...
Właśnie się zastanawiałam jaką minutę masz na myśli. Dzięki za poprawkę :)
UsuńTo ten człowiek nie zna mojego Maciusia, który spojrzeniem mówi wszystko, chociażby "weź, weź kobieto, się ogarnij" ...
Nie bardzo dybry dla mnie, bo łeb mi pęka...chyba na deszcz:-(
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że już przestał i jest cały :)
UsuńDzien dobry🤗☕️
OdpowiedzUsuńDobry wieczór, miej się ciepło :)
UsuńDziń dybry.
OdpowiedzUsuńBędziemy grzybać trypy?
W trymnach?
UsuńNi wim, przyszłem po ryry :)
UsuńPo angielsku te jego teksty są jeszcze lepsze.
UsuńJednakowoż tenże pogański język jest mi całkowicie niedostępny.
UsuńMiłego dnia na czwartek♥..A koty są mądre..Nasz kotek sąsiada,tak sie wycwanił ,jak nie ma pana w domu to leci do nas i pod drzwiami miałka hahahah..No to ja dobra sąsiadka otwieram ,zapraszam ,pomiziam ,nakarmię,napoję ...i kicia leci szczęśliwy na dworek...W sumie ma dwa domy..Kiedy sąsiedzi wyjeżdżają ,ja opiekuję się ich domem i kotem::))Dlatego taka miłość kocia została.♥♥
OdpowiedzUsuńKoty wychodzące mogą mieć po kilka domów. Właśnie zastanawiamy się, czy nasz Rysiu nie jest z tego gatunku :)
Usuńdokładnie to jest tak, że kot bazę ma centralnie jedną, ale sprawa szerszego terenu, który uważa za swój, użytkowania go, to już jest mocno skomplikowany temat, wykraczający poza łamy komentarza... tym bardziej skomplikowany, że są jeszcze inne koty w okolicy,które działają na tych samych zasadach...
Usuńnp. kot sąsiadów, najlepszy kumpel naszej koty czuje się u nas, jak u siebie, nawet zdarza mu się w lato sesja senna /słowo "zanocowanie" u kotów nie ma zbytniego sensu/, gdy okna są otwarte a la longue... ale od czasu do czasu ona tłumaczy mu (delikatnie zresztą), żeby sobie za wiele wyobrażał, że są pewne granice, których ma nie przekraczać, bo ten fragment terenu jest bardziej jej, niż jego i on z tym nie polemizuje...
aha... kot oczywiście może tą bazę zmienić... kiedyś inny sąsiad miał kota, którym kompletnie się nie zajmował... ten kot zaglądał do nas, skumał się z naszą gromadką (akurat wtedy były dwie dziewczyny, potem doszła trzecia), uznał władzę szefowej (rządziła także psiakiem ówczesnym) i wyraźnie zmienił tą bazę... sąsiad tym się bynajmniej nie przejął, kiedyś tylko mnie spotkał i spytał: "to chyba już jest wasz kot?"... odparłem, że myśmy go nie "ukradli", tylko sam tak wybrał, ale sąsiad uznał, że "może to i lepiej"...
UsuńJeden z kotów moich rodziców w podobny sposób zmienił "bazę". Zrobił to tak radykalnie, że chociaż jego dawny dom nie może być dalej niż w promieniu 150m, nawet za ogrodzenie nie ma ochoty wychodzić. Za to bardzo pilnuje obejścia przed innymi kotami, naprawdę tak przejął się swoją rolą, że nawet najstarszy kot z tej ferajny, niejaki Maciej, przeszedł w stan spoczynku i obserwuje poczynania młodziaka z miną Bonifacego.
Usuń