Ironia to jest takie coś, że na egzaminie dostaję ten temat razem z przydzieloną rolą en contra, więc dyskutuję en contra i osoba a favor zaczyna się ze mną zgadzać. Tymczasem ja się sama ze sobą nie zgadzam, więc no me escuches i wychodzę z egzaminu prawie płacząc ze śmiechu.
Tak, mam cipkę, lubię jej używać. Naprawdę wolałabym, żeby łódzki kongres kobiet był czymś więcej niż kółkiem własnej adoracji. Żeby Wojciech Lemański, którego szanuję za pewne wypowiedzi, nie modlił się z kobietami wszystkich wyznań zaprzeczając, że Biblia ma swój patriarchalny udział w nierówności i to tylko niedobrzy panowie wykorzystują ją niewłaściwie. Chciałabym, żeby poza moim partnerem i najbliższymi nikt mi nie mówił z troską, że dba o moje dobro, bo to gówno prawda i nawet bliskim trzeba to czasem uświadomić. Jestem dorosła, ja podejmuję decyzje. Nic nie jestem nikomu winna, w szczególności nie tym, którym się tak zdaje. I przede wszystkim chciałabym, żeby kobiety przestały ciągle się jąkać, że mają własne zdanie, ale bynajmniej nie są feministkami. Ginekolog jest niemiły? Teściowa jest niemiła? Społeczeństwo jest niemiłe? Zamiast się na to uskarżać, zejdź z fotela ginekologicznego, naciągnij gacie i przypomnij sobie, że jesteś dorosła. Możesz iść gdzie chcesz, nie musisz się bać, że wydasz się komuś nieatrakcyjna, bo jesteś feministką. Namaluj sobie brwi, albo nie namaluj. Whatever. Tylko mi nie mów, że inni Cię źle traktują. Traktuj samą siebie źle, a zapewniam Cię, inni się dopasują do Twoich oczekiwań i też będziesz dla nich nikim z długą listą multitaskingu do wykonania. Zastosuj w końcu do siebie to, czego uczysz swoich synów. Że w ostatecznym rozrachunku, w czasach pokoju każdy dostaje to na co zasłużył.
poniedziałek, czerwca 25, 2018
26 komentarzy:
Bardzo proszę NIE komentuj jako Anonim.
Nie toleruję spamu i wulgaryzmów. Komentarze są moderowane, więc take your time. Jeśli uporczywie piszesz nie na temat, w końcu zrobi Ci się przykro. Mam doktorat z rugowania trolli i jęczybuł
***
Please, DO NOT comment as Anonymous.
Talk sense. Spam messages and filthy language won't be tolerated. I have a PhD in silencing trolls & crybabies (summa cum laude)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dokładnie tak, dokładnie to powtarzam moim znajomym w pracy! Nie czujesz się doceniona, czujesz, że Cię wykorzystują? Zmień to! Nie trzeba do tego wielkiej odwagi, a jeśli z jakiegoś powodu nie chcesz, to nie narzekaj - nie masz prawa...
OdpowiedzUsuńNo może właśnie odwagi potrzeba? Ludzie traktują narzekanie jako wentyl po którym nie trzeba nic zmieniać i można jeszcze trochę pociągnąć w niewygodnej pozycji :-)
UsuńJestem od Ciebie o wiele starsza
OdpowiedzUsuńi Uwierz, w sprawie postrzegania kobiet przez same siebie bardzo dużo się zmieniło, a teraz te zmiany pzrebiegają szybciej, młode kobiety są fantastyczne, wiedzą, czego chcą, dla nich (was) jest oczywiste, że od złego ginekologa się wychodzi. Tyle, że kiedyś tak kobieta nie mogła zrobić, bo zawsze na nas była zwalana wina. Ktoś Cię moelestuje? To znaczy że robiłaś słodkie minki! I myśleli tak i mężczyźni i kobiety!Fantastycznie, że to się zmienia. Mimo oporu samych kobiet!
ostatnio starsza pani się oburzała na ruchy feministyczne, bo sprawiają, że mężczyzna boi się powiedzieć że kobieta ma zgrabne nogi. No szlag mnie trafił! Ja sobie nie życzę, żeby obcy facet głośno wyrażał komentarze na temat mojego ciała, nie wiem, dlaczego się tego nie rozumie?
No widzisz, i to mnie denerwuje, także w młodszym pokoleniu kobiet, które imitują zachowanie swoich mam czy cioć. Mianowicie wkurza mnie podkopywanie praw innych kobiet do bycia sobą. Bo myślę, że łatwiej jest powiedzieć obcemu facetowi, żeby spadał, niż powiedzieć to jakiejś bliskiej, starszej kobiecie. Ostatnio czytałam relację dziewczyny, która w tej chwili jest w ciąży ... naprawdę nie miałam pojęcia jak kobiety kopią inne kobiety: "w ciąży pijesz kawę? to nieodpowiedzialne" "brzydko wyglądasz, pewnie urodzisz dziewczynkę" "nie noś korali, bo dziecko się udusi" "no chyba w ciąży nie zamierzasz farbować włosów?" ... i musisz to, musisz tamto, radzę Ci z serca, bo taka dobra już jestem.
UsuńCo do nóg i komplementów, masz rację :-) A tak poza tym to interesujące spostrzeżenie tej pani ... Ciekawe, czy nikt o jej nogach już tego nie mówi, czy po prostu tak się zamartwia ogólnie, żeby nie wyjść z wprawy.
sądząc po wieku - już dawno jej nikt nie mówi:))
Usuńmnie się wydaje, że jak pozwalam komplementować facetom moje nogi, to i oceniać biust i może nawet waginę?
Wyobrażasz sobie reakcję na kobietę, któa mówi do faceta, że ładnie mu się spodnie obcisłe wypychają? Chcociaż to może słaby przykład, mogłoby się niektórym podobać
a to o czym piszesz na początku - teraz do głosu doszli frustraci, uważający, że każdy pogląd ma prawo do zaistnienia i to usparwieldliwia atak na inaczej myslący. Myślę, że to nie ma płci
Pewnie nie ma płci @rybenko, tyle, że przed atakiem kobiet na inne kobiety trudniej się obronić. Młode dziewczyny mogą sobie pomyśleć, że może to faktycznie tak jest, że to przemawia doświadczenie matki, że może faktycznie jak się dotyka brzucha ciążowego, gdy się przestraszysz, to potem dziecko będzie miało w tym miejscu znamię :>>
UsuńPozdrawiam :*
pewnie jeśli chodzi o ciążę to masz rację
Usuńi choć głupota ogólnie nie ma płci to mam wrażenie, że np tzw Antyszczepionkowców wśród kobiet jest więcej niż wśród mężczyzn
tak samo jak wierzących w znachorów
ale czemu tak jest?
Myślę sobie, że dla mózgu łatwiej jest nic nie robić niż coś robić ... w sensie konsekwencji.
UsuńAntyszczepionkowcy walczą o możliwość nieszczepienia swoich dzieci, bo jeśli dziecko zachoruje i umrze to, ponieważ nie zrobili nic (czyli nie zaszczepili) nie łączą swojego braku działania z tokiem wypadków.
Gdy dziecko się szczepi i ono choruje, a potem umiera, to się szuka przyczyn i można sobie łatwiej wmówić, że przyczyną jest jakieś nasze działanie (jakbym nie zaszczepił, jakbym nie zamrugał, jakbym nie dłubał w nosie). Działanie jest obarczone w naszych umysłach odpowiedzialnością, nie wszyscy to wytrzymują psychicznie ...
Na dodatek dzisiaj wszystko, co eko i bez chemii jest modne, więc kobiety jeszcze wpadają w szufladkę dobrych matek, bo bronią dziecko przed tą straszną chemią. Za jednym nicnierobieniem można więc sobie machnąć dwa plusy :) czysty zysk.
tyle, że dzieci nie umierają od szczepień...
Usuńnatomiast zaczną umierać od chorób, na które są szczepienia...
tp jest starszliwy ciemnogród, kiedyś w szczepionkach była rteć, ale w takiej wielkości, że w kawałku łososia było jej wiuęcej, niestety, do ludzi zaślepionych modą nie trafiają żadne argumenty
ja jestem prpsty inżynier i wierzę w cyferki, a ci ludzie wierzą w to, że ziemia jest płaska, bo to podpowiada mu intuicja
Ale mogą umrzeć od czegokolwiek, a wtedy mózgi wielkich fachowców od medycyny pracują. Każde działanie mogło przecież doprowadzić do śmierci, prawda?
UsuńZauważ, że zjawisko autyzmu jest wiązane przez rodziców z zewnętrznymi przyczynami. Może szczepienie, może woda, może jedzenie, może chemtrailsy. Nie znam jednak ani jednej matki, która miałaby refleksję: kurcze, może to kiepskie geny?
Ja się nie znam na chemii, dlatego oddaję głos tym, którzy się na chemii znają. Ale u antyszczepionkowców dochodzi do głodu odmienna logika: dr Z nie jest nawet doktorem? Cudownie, to jest prawdziwy ekspert, nie to, co Ci szpitalniani eksperci po studiach :)
No ten Dżordż i jego wyznawcy wyzwalają we mnie mordercze instynkty, bo są śmiertelne ofiary jego działalności, w przeciwieństwie do szczepień dzieci
UsuńCzytałam o historii butu wobec szczepień, otóż jak się pojawiła szczepionka pzreciw czarnej ospie to najpierw się szczepili ludzie, a potem nastąpił bunt, który trwał do czasu, kiedy to zaczęły znowu ludzie umierać...
Wiesz co, chciałoby się optymistycznie powiedzieć, że natura eliminuje w ten sposób tych mniej rozgarniętych, ale tak nie jest niestety.
UsuńKuzyn mojej mamy chorował na polio zanim jeszcze były szczepionki. Umarł w związki z powikłaniami w dorosłym życiu. Więc jak mi jakiś mądraliński próbuje z Dżordżem wyskakiwać, nóż mi się w kieszeni otwiera.
niestety, cierpią niewinni
Usuńznam dziecko z poważnym porażeniem mózgowym, nie może być zaszczepione, dla niego każdy wirus od dziecka durnych rodziców to potencjalna śmierć:(((
wrogowie dżordża są moimi przyjaciółmi:)))
Niezmiernie się cieszę, bo internet jest wprawdzie oknem na świat, ale także narzędziem przez które powoli tracę wiarę w ludzkość.
UsuńMam tam tych znajomych na fb trochę, ale tego, że dwie koleżanki ze studiów zalinkowały mi mądrości wszystkie Dżordża przeżyć nie mogę. Jeśli nie studia uchronią nas przed głupotą, to co?
sądząc po przekroju tzw antyszczepionkpowców - studia przed niczym nie chronią
UsuńNo niestety wiem. Aż czasami zastanawiam się czy to nie jest jakaś mądrość natury, która w ten sposób chroni się przed przeludnieniem. Wiesz jak to jest, po każdej wojnie ludzie chcą pokoju, potem im się zapomina. Po każdej epidemii ludzie chcą szczepionek, potem zaczynają mądrować.
Usuńużywać cipki... ciekawe...
OdpowiedzUsuńPoważnie? :D
UsuńUmiejętność obrony własnych granic- chyba to szwankuje, a przypomnę dla porządku, że najskuteczniejszą formą obrony w przyrodzie, stosowaną przez większość zwierząt jest ucieczka (a nie walka, jak to sobie wkręcili z dziwnych powodów ludzie). Jeżeli prawdą jest moja pierwsza teza (wcale być tak nie musi, bo nie znam żadnych wyników badań), to należałoby się zastanowić DLACZEGO. I tutaj od razu moje myśli biegną w kierunku przemocy domowej, bo to ofiary przemocy tracą instynkt ucieczki z miejsca zagrożenia. I znowu zaznaczę na wszelki wypadek, że wbrew temu, co potocznie przyjmuje się za przemoc, czyli ciężkie pobicia, nie one są najgroźniejsze, ani najczęstsze, bo to przemoc psychiczna wywołuje najwięcej spustoszeń. Bardzo lubię to, że lubisz ;-)
OdpowiedzUsuńJesteśmy zwierzętami stadnymi i w toku socjalizacji uczymy dzieci, że mają kontynuować rozpoczęte działanie oraz nie porzucać przydzielonych ról.
UsuńZauważ, że w Polsce kobieta, która jest w nieszczęśliwym związku na podwójną rozwódkę spojrzy z lekką pogardą, chociaż to ta druga być MOŻE wykazuje się nie zepsutym instynktem samozachowawczym.
Tak mi przychodzi do głowy związek jednej z moich wielkopolskich cioć. Mąż całe życie, gdy miał siły, ją lał i pił. W związku z tym te jej dzieci wszystkie są jakieś takie okaleczone, rozmodlone, albo alkoholicy. Ale któreś tam gody w kościele można machnąć. Oni zostaną przedstawieni społeczności lokalnej jako ci, którzy ze sobą wytrzymali. Czyli ich małżeństwo jest sukcesem, on w końcu nie bije i nie pije, bo nie ma siły i zdrowia, dzięki wytrwałości i Jezusowi teraz cieszą się perspektywą nieba. Nie ma w ich związku żadnych zboczeń, czy tego okropnego indywidualizmu. Czyli? Dawniej małżeństwa były lepsze. I nie, to że już pochowała córkę-alkoholiczkę nie ma z tym nic wspólnego. Przecież robili dobrze, to ta córka była jakaś taka wybrakowana i za wrażliwa.
Właśnie. Na zewnątrz w opisanej przez Ciebie sytuacji kobiety nieszczęśliwej w związku czasem widać pogardę wobec rozwódki, ale czy to jest uczucie dominujące? Myślę, że uczuciem bazowym jest źle przerobiona zazdrość, czy też pragnienie szczęśliwego życia, które z braku decyzji powodujących zmianę niekorzystnej sytuacji, przerodziły się w zawiść, której wyrazem może być głośno okazywana pogarda. Taki mechanizm redukcji dysonansu poznawczego. Przecież na zdrowy rozum, jeśli coś nie pasuje, powinno się to zmienić. A jak się nie zmienia, to trzeba to jakoś usprawiedliwić, żeby nie znienawidzić siebie, co i tak w takich sytuacjach słabo się udaje, gdyż decyzje podjęte wbrew sobie powodują niską samoocenę. Można próbować ją wypierać, ale z jakim skutkiem...???
UsuńAch, ach ... pamiętam jak z dwa lata temu wstawiłam taki obrazek, który znasz, z rybą wołającą za inną rybą wychodzącą na ląd "a czemu nie zostaniesz i nie popracujesz nad tym, żeby być lepszą rybą?". Się od razu do mnie odezwała kobieta, którą mąż zdradzał, że ją namawiam do rozwodu. Kurde, chica, ja Cię do niczego nie namawiam, Ty mi tylko opowiadasz swoje marzenia. Jak to było z tym cytatem z "Gwiezdnych Wojen"? Rób albo nie rób?
UsuńLuke Skywalker:
Usuń-Spróbuję!
Mistrz Yoda:
-Nie próbuj. Rób albo nie rób!
Muszę przyznać, że komentatorka zadziwiająco sprawnie przełożyła rysunek na swoją szczególną sytuację i niemniej sprawnie próbowała obciążyć Cię odpowiedzialnością za swój los i decyzje.
Próbowała. Ale ja ludziom życia nie ułatwiam. Co innego kotom. Ale koty to piękne zwierzęta, starożytne i delikatne ...
Usuńużywaj czego chcesz do woli, jeśli innym krzywdy to nie czyni. a bronić się trzeba. jeśli potrafisz, to gratuluję.
OdpowiedzUsuńChyba potrafię, choć nie do tego mnie wychowano. Być może po prostu mam taką wrodzoną reaktancję - gdy ktoś mi coś każe, moim pierwszym odruchem jest, żeby zrobić to inaczej. Ale rozumiem, że nie każdy tak ma.
Usuń