Tylko zerknęłam na kolejne spotkanie "Przyjaciół", ale za dużo było dla mnie amerykańskiego sosu i niby ukradkowego ocierania łezek. Starczyło, żeby stwierdzić, że aktor grający Joeya, Matt LeBlanc, zestarzał się najprzyjemniej i znajomo. Nie ja jedna miałam takie odczucie, w irlandzkich mediach od kilku dni trwa memowy szał o wujciu z Irlandii: pasiasta koszula opinająca brzuszek, proste dżinsy (podobno można je kupić u nas w Dunnesach, irlandzkiej sieci supermarketów), ramiona skrzyżowane na klacie, pogodny uśmiech. Starszy pan, nawet kiedyś przystojny, który bywa na każdym pogrzebie z powodu darmowych kanapek i piwa, jest fanem gaelika (irlandzki futbol), z uśmiechem wygłasza życzliwe, zupełnie nieproszone porady do nieznajomych oraz zadaje młodzieży pytania w stylu And you paid for them jeans like that ya did, with all them holes already in them?
Każdy dzieciak zna takiego faceta, niejedna pani 50+ się w takim kocha
bo wujo to wujo... ma swoje prawa, ale ma też obowiązki... darmowe kanapki i piwo nie są wcale darmowe... za to trzeba czasem szafkę złożyć, coś przykręcić do ściany, żarówkę wymienić, bo mamuśka ma lęk wysokości /wujo też ma, ale udaje, że go nie ma/ i siostrzenice matmy nauczyć... no, i rzecz jasna stanąć po stronie siostrzenic, gdy jakaś draka w domu... a potem jest draka ogólna: "bo ty mnie wspierasz", na co pada riposta: "nie dramatyzuj, to tylko dzieci" /ładne mi dzieci, starsza już jest "barely legal"/...
OdpowiedzUsuńpolski wujek nie nosi dżinsów, tylko ortodosyjny dres z Legii, niczym Ferdek Kiepski, bo przyjeżdża na rowerze, więc ubiera się praktycznie... modnego, sportowego kondona na tyłek nie założy, bo siostrzenice by go wyśmiały... wujo ma być wujo, tak to działa...
...
ja tych "Przyjaciół" to widziałem jakieś tam wyrywki tylko... w sumie mało mnie ten serial interesuje, poza Jennifer Aniston, coś w tej lasce jest, coś kręci... nie wiem co, ale po kiego robić sobie z tego problem?... ja tak nie lubię...
p.jzns :)
*/ups... tam miało być "bo ty mnie nie wspierasz"...
UsuńMoja relacja z sitcomami ma status "to skomplikowane". Lubię brytyjskie sitcomy i kilka amerykańskich, w tym "Przyjaciół", przy czym oglądane odcinki zawsze mnie śmieszyły, chociaż nigdy nie byłam oddaną fanką serialu znającą każdy sezon. U mnie to raczej wyrywkowe i spóźnione o kilka lat. Nie miałabym nic przeciwko posiadaniu pełnej kolekcji odcinków na dvd. Postać o której myślę najżyczliwiej to Chandler, z odtwórcą tej roli chyba nie dzieje się najlepiej.
UsuńW irlandzkich memach Wujek to taki gościu, który zna wszystkich, nigdy nie narobił sobie siary w oczach młodszego pokolenia i otacza go szacunek, który nie blokuje miłych z nim interakcji. Memy z Mattem przypominają mi memy z Berniem Sandersem uwiecznionym w czasie inauguracji prezydenta Bidena. Luz i naturalność. LeBlanc jako jedyny z głównej obsady nie zrobił sobie dramatu na twarzy operacjami plastycznymi i nie krępował się tym, jak wyglada używając brzuszka jako podstawki na łokcie.
bo z wujkami to tak jest, że z reguły siary nie robią, aczkolwiek miałem kiedyś takiego znajomego na studiach, najpierw miał ksywę "Wujek Włodek", potem było "Wujek Chłodek" i jakoś tak dalej poszło według reguł gry w półsłówek...
Usuńi tu można pojechać cytatem ze Spidermena: "wujek to siła, ale siła to odpowiedzialność"... gdy tego zabraknie, to wujek to nie wujek, tylko zwykły, prozaiczny [do rymu wężykiem]...
innymi słowy wujkiem być trza umić :)
p.s. no nieee... ten wujek z linka to nie żaden wujek, to jakaś pierdoła siedzi sobie i nic nie wnosi do sytuacji... to nawet nie dziadek, ale być może patrzę na to przez pryzmat swoich dziadków: to były chłopy na schwał do dnia przedostatniego... przedostatniego, bo w ostatnim dniu to każdy puszcza bąka nie porę... takim wolno więcej :D
UsuńZ przyjemnością obejrzałam całość. Dużo wspomnień. Przeraziło mnie jak wygląda Monica i Chandler.
OdpowiedzUsuńA dziś mi się śniło, że siedziałam na kawie z Monicą i Aniston i trochę się dziwiłam, że są moimi koleżankami🤣🤣🤣
Pewnie wrócę do całości. Gdy kliknęłam link za pierwszym razem nie miałam nastroju, żeby znosić fałsz (muszę mieć odpowiednie nastawienie). Nie doszłam więc do momentu, gdy aktorzy czytali jeszcze raz sceny z serialu, to zapewne było ciekawe.
UsuńTen fałsz to też prawda, jeżeli rozumiesz, co chcę przez to powiedzieć.
UsuńNie do końca, bo mogę to inaczej interpretować. Po mojemu, filozoficznie rzecz biorąc obowiązek ekspresji emocji, "których nie ma" jest jakąś rzeczywistością (czyli faktem, niech będzie, że prawdą) w kulturze USA. Stąd wszystkie dokumenty "ku czci" są do siebie podobne. Muszę mieć nastrój na takie rzeczy :)
Usuń