wtorek, sierpnia 06, 2024

Gadające głowy


Dokument Kieślowskiego w schemacie pytanie-odpowiedź, Polacy uszeregowani od najmłodszego do najstarszego. Ile masz lat? Kim jesteś? Czego byś chciał? Ostatnia wypowiedź należy do stulatki. I chociaż czytam interpretacje polityczne tego filmu, że widać zaczyn, że ludzie chcą wolności, że czegoś im brak, że to portret Polaków, ta ostatnia wypowiedź poruszyła mnie najmocniej ...

Dodatek po namyśle (więcej rzeczy pewnie w komentarzach): ten film jawnie zaprzecza, że dawniej było lepiej (wybrane osoby mówią jasno, że Polacy powinni być np. mniej wobec siebie wrodzy i lepiej pracować :)). 

26 komentarzy:

  1. W ogóle, bardzo ciekawe wypowiedzi najstarszych respondentów.
    W obliczu ostatniej wypowiedzi, tym mocniej dobijają się do głowy myśli o samobójcach czy ludziach żyjących destrukcyjnie.
    Moja mama na krótko przed śmiercią, choć znała wyrok, nadal miała nadzieję, nie wiem, może na cud? Podobno hospicja to tez nie są umieralnie, raczej świątynie celebrowania tych resztek życia, które pensjonariuszom jeszcze zostały...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @jotka, mnie przyszło do głowy, że w pewnym momencie (gdy człowiek dorasta) odpowiedzi zaczynają być coraz bardziej konwencjonalne.

      Uważam, że samobójcy podejmują bardzo konkretną decyzję na temat własnego czasu, a z kolei ludzie żyjący destrukcyjnie najczęściej są chorzy. Dlatego nie pomyślałam ani o jednej ani o drugiej grupie, tylko o tych osobach, które próbują być najbardziej konwencjonalne, mówią o jakichś ideałach, ale najczęściej nic nie robią, aby coś z tego się ziściło. Bo najstarsza osoba dotyka najbardziej egzystencjalnego zagadnienia i dlatego brzmi tak prawdziwie: możemy zrobić cokolwiek z tych rzeczy, albo ich doświadczyć, tylko wtedy, gdy mamy jeszcze czas.

      Szkoda, że to hospicja są świątyniami celebrowania życia, podczas, gdy najbardziej powinny nimi być nasze domy.

      Usuń
  2. :-) sie uśmiechnłęam szeroko, bo zrobiłam spektakl "Dupokreacja, który zaczynał sie tym filmem Kieślowskiego ...a kontynuowali moi aktorzy czyli pociągnęłam o kolejne pokolenie dalej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Teatralna, ciekawe, bo wydaje mi się, że forma jest raczej zamknięta, tzn. czytałam, że są przeróbki tego filmu, których intencją jest pokazanie nowego pokolenia, ale forma jest taka, że od najmłodszego do najstarszego (u Kieślowskiego jest puenta, którą trudno przebić).

      Nota bene, nie pamiętam już, czy to było na pierwszych studiach czy później, w każdym razie gdzieś we Wrocku, jedna z wykładowczyń pytała o tożsamość "kim jesteś?" i moja odpowiedź po krótkim namyśle brzmiała "nie wiem", a ona na to, że powinnam już wiedzieć :D Jak dzisiaj o tym myślę, to pani (prawdopodobnie psycholog?) nie brała uwagę, że nie wszyscy chcą udzielać konwencjonalnych odpowiedzi.

      Usuń
    2. Ro teatr a w teatrze wszystko jest możliwe 😁

      Usuń
    3. Hmmm. Ja i dzisiaj udzieliłabym odpowiedzi "nie wiem", na zadane przez wykładowczynię pytanie. A im dłużej bym się zastanawiała, tym bardziej bym pewna była że nie wiem.

      Usuń
    4. @Teatralna, że możliwe to wiem, ale chodzi mi o to, czy przekonujące i dotykające.

      Usuń
    5. @Agniecha, dzisiaj pewnie odpowiedziałabym "sobą". Odnoszę wrażenie, że pytanie o tożsamość z definicji wyjaławia teren, ludzie odpowiadają konwencjami, że matka, że Polka, że "niepoprawna optymistka".

      Usuń
    6. Moniko, ale wszystkim tym mozna byc rownoczesnie i jeszcze wiele wiecej; rownoczesnie i w miare uplywu lat.

      Usuń
    7. @Echo, oczywiście, że wszystkim tym można być, chodzi o oczekiwanie konwencjonalnej odpowiedzi przez osoby pytające i posługiwanie się konwencjonalnymi odpowiedziami przez osoby odpowiadające. Mnie się wydało bezdennie głupim pytanie o tożsamość w której odpowiedzią oczekiwaną byłoby np. "jestem kobietą". No chyba widać, prawda?

      ("niepoprawna optymistka" to jeszcze inna kategoria, czasami mam wrażenie, że osoby tak siebie opisujące nie wiedzą, co mówią)

      Usuń
    8. Hmmm. Mowimy takimi slowami, operujemy takimi pojeciami, ktore rozumiemy po swojemu. Tylko niektorzy posluguja sie definicjami z ... wikipedii :)) Sa sprawy, o ktorych czlowiek publicznie sie nie wypowiada, to tylko dla wlasnego dobra. (Przyklad na to: ktos nie odwazyl by sie wyrazic, ze tylko glupiec zdradza wszystkie swoje mysli publicznie). Jestem Echo i licze sie z tym, ze ktos moze mnie uznac za mezczyzne lub za kobiete. O swojej tozsamosci wie tylko samo Echo. Czasem zdradzaja mnie koncowki polskiej odmiany gramatycznej, ale i to mozna zmienic. Nie jest to tak, ze "jestem kobieta" bo to chyba widac.

      Usuń
    9. @Echo, niewątpliwie :) Dlatego rozmowy z drugim człowiekiem, jeśli wzajemnie informujemy siebie o swoim nieprecyzyjnym (po obydwu stronach) języku, tak rozwijają.

      I tak, i nie. Z jednej strony masz absolutnie rację, że (jeśli ktokolwiek) to tylko Ty najbliżej znasz swoją własną tożsamość (choć masz prawo pozostawiać to w zawieszeniu :)). Z drugiej strony, jeśli mowa o byciu kobietą, gdy patrzę na osoby transpłciowe lub przed tranzycją, z dużą dozą akuratności potrafię oszacować jakie jest fabryczne ustawienie tej osoby. Nawet, gdy słyszymy "ach, całe życie byłam/em taki/a kobieca/męska" ... not really, ustawienia fabryczne są subtelne, ale widoczne. Przy czym to nie musi mieć związku z tożsamością tej osoby. Ale może. W moim przypadku stwierdzenie "jestem kobietą" jest banałem.

      Usuń
    10. To co osoba zenska ma powiedziec, ze niby kim jest. Zeby nie bylo banalnie (przy zalozeniu ze banał to "1) powiedzenie niemające głębszej treści, ogólnie znane 2) brak oryginalności w czymś". To jest tylko stwierdzenie faktu. Kto zabroni mowic "jestem kobieta"? Komu? - chyba tylko dziecku, dziewczynce, bo nawet stulatki czuja sie kobietami. (" Banały można tylko powtarzać. Ci, którym uda się powiedzieć coś niebanalnego, przechodzą do historii. A to co powiedzieli, szybko staje się banałem.") Niebanalne powiedzenie , ktore staje sie banalem... i tak w kolo macieju. Mowmy wiec wszyscy banalami!

      Usuń
  3. Stane po stronie udzielania konwencjonalnych wypowiedzi. Cale zycie czegos szukamy, staramy sie bardziej lub mniej byc niekonwencjonalnym, oryginalnym, zakladamy tez maski, kreujemy siebie, ksztalcimy sie i ksztaltujemy swoj wizerunek od nowa a lad poznajemy w obliczu zblizajacej sie smierci, chcemy zachowac ostatki rutyny, mozemy godzic sie na pewne pakty dla zachowania najprostszych ale i najwartosciowszych chwil zycia. Jutro moze sie wszystko skonczyc. I nawet wspomnienia innych o nas nam samym nie pomoga, staja sie zrodlem dla innych kreatorow zycia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Echo, czyli zakładasz, że odpowiedzi konwencjonalne nie są maską? Z obserwacji ludzi, którzy z różnych przyczyn mają w nosie odbiór ich słów (np. skrajnie wiekowe: najmłodsi i najstarsi w tym zbiorze) wynika coś innego. Ludzie "środka" w taki czy inny sposób twierdzą, że ich największym osobistym pragnieniem jest, by był przysłowiowy pokój na świecie - aż mi się ciśnie porównanie do lasek startujących w wyborach miss (jest to odpowiedź bardzo konwencjonalna, wypowiedziana mniej lub bardziej inteligentnie, ale konwencjonalna). Trochę im nie wierzę. Myślę, że wielu z nich w tamtym tygodniu po prostu chciało czegoś tak prostego jak nowa lodówka.

      Usuń
    2. "@Echo, czyli zakładasz, że odpowiedzi konwencjonalne nie są maską?" to zalezy od wielu innych okolicznosci.
      To jest troche trudne: ktos (rezyser) zadaje kilka pytan ludziom (chyba) z zaskoczenia, bo chodzi o efekt uslyszenia czegos spontanicznego (z zalozenia, dla widza). Odpowiadajacy widzi mikrofon czy kamere... i zaczyna tworzyc siebie poprzez wypowiedzi, moze sie zdazyc, ze powie cos od siebie ale wiekszosci zastanawia sie nad czym czego od niego sie oczekuje. Odpowiadajacych jest duzo, rezyser wybiera sobie pewne odpowiedzi, tworzy pewnien ciag... Dla mnie sa to mowiace glowy, wcale nie wsluchuje sie we wszystkie odrebne wypowiedzi. Zwracam uwage na wiele innych spraw: wiek, wyksztalcenie, nawet wyglad (sic!), czas przeprowadzenia eksperymentu (bo to jest artystyczny eksteryment a nie obiektywny dokument (sic! znow)). Bawia mnie proby wybrniecia danej osoby z trudnej sytuacji przy zachowaniu twarzy. I wiele innych refleksji. Niemniej jestem oczywiscie zdania, ze Kieslowski jest mistrzem! Heeehe.

      Usuń
    3. @Echo, powiem Ci, że mnie by w takiej sytuacji zatkało :D

      Słuszna uwaga, że reżyser wybrał jakieś wypowiedzi, na pewno miał sporo osób, może tezę (która nie musi być dla mnie jasna). To dokument/eksperyment z czasu mojego wczesnego matolęctwa, które pamiętam jak przez mgłę (pamiętam, że seriale były wówczas dubbingowane, co nijak się łączy z tematem, ale pokazuje klimat w kierunku którego idą moje wspomnienia). Kieślowski miał świetny pomysł i stworzył (wg mnie) formę zamkniętą (bo nie odbieram go jako dokumentu o tamtym pokoleniu, raczej jako miniaturkę o kondycji ludzkiej).

      Usuń
    4. Ja podobnie mysle :))))

      Usuń
    5. Wiesz co? A ja dla sprawdzenia siebie bym sie poddala takiej operacji na mnie. Potem bym umarla ze wstydu lub ze smiechu, ze tez takie bzdury moglam wypowiedziec.

      Usuń
  4. Kieślowski
    Ależ to jest kino, w każdym wydaniu.

    Oczywiste,, że kiedyś nie było lepiej. Cały czas walczę z tym poglądem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Rybeńka, lubię sobie to przypominać i zaznaczać, w końcu lata lecą i też mogę wpadać w króliczą dziurę tego błędu poznawczego ;)

      Usuń
  5. Tak. Ostatnia wypowiedź rozwala system. Po pierwsze, jest szczera, czego nie można powiedzieć o filmowych 30-to, 40-to latkach wyraźnie próbujących powiedzieć coś, co ich zaprezentuje w dobrym świetle. Niektórzy z nich tą autoprezentacją pokazują, jakimi są złamasami (np. pan, który by chciał, żeby inni ludzie lepiej pracowali). Tymczasem ostatnia pani nieświadomie mówi: Macie to, co najważniejsze. I tylko wtedy, gdy nadal będziecie ten skarb posiadać, będziecie mogli zrobić cokolwiek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Woland, ciekawe jest np. zestawienie odpowiedzi inteligentów, którzy chcą brzmieć mądrze, z robotnikami.

      Gdy słucham pana, który by chciał, żeby ludzie lepiej pracowali, ciśnie mi się na usta "to lepiej pracuj".

      Myślę, że ostatnie zdanie jest przekazem dość trudnym dla wielu. Mówi to osoba, która urodziła się, gdy Polska nie istniała, i która przeżyła dwie wojny. Najważniejszy jest czas i świadomość.

      Usuń
  6. Widzialam ten film już wcześniej.Kieślowski zaslynał na całym swiecie jako twórca poruszajacych filmow fabularnych, nie wszyscy kojarza go z dokumentalnymi,a zrobił ich sporo. Ja nawet będąc w Moskwie, załapalam sie na na przegląd jego flmów- entuzjazm i tłumy chętnych do dziś pamiętam:)) Wielka szkoda,że tak krotko żyl..
    Co do tych odpowiedzi - są dość przewidywalne,nie wiem,czy szczere..zresztą sama nie wiem,co bym odpowiedziała.Zabrakło mi u niektorych przekonania o wlasnej sprawczości - myśle,że jesli czlowiek sam nie chce czegoś zrobić ze swoim życiem,w każdym jego aspekcie,to nikt za niego tego nie zrobi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @ja-Ewa, Kieślowski jest bardzo ceniony przez amatorów kina zaangażowanego i reżyserów-twórców nie tylko w Polsce (zauważam jego obecność również w przestrzeni angielskojęzycznej). Tak jak napisałam gdzieś wyżej, odpowiedzi trochę kojarzą mi się z obowiązkowo zaangażowanymi społecznie wypowiedziami na wyborach miss. Stąd moje przekonanie o ciążeniu ku konwencjonalności i skrywaniu własnych odczuć. Odezwy rzadko wzruszają, zupełnie inaczej niż opowiedzenie jednostkowego losu. I dlatego ci, którzy mówią o sobie, bywają najbardziej uniwersalni.

      Też dostrzegam w wypowiedziach osób w szeroko pojętym wieku średnim ogólną niewiarę we własną sprawczość.

      Usuń
  7. Mnie też ta ostatnia wypowiedz poruszyła i zasmuciła :( :(

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę NIE komentuj jako Anonim.
Nie toleruję spamu i wulgaryzmów. Komentarze są moderowane, więc take your time. Jeśli uporczywie piszesz nie na temat, w końcu zrobi Ci się przykro. Mam doktorat z rugowania trolli i jęczybuł
***

Please, DO NOT comment as Anonymous.
Talk sense. Spam messages and filthy language won't be tolerated. I have a PhD in silencing trolls & crybabies (summa cum laude)