wtorek, grudnia 14, 2021

Świątecznie

Nie przygotowuję, nie sprzątam, nie piekę, czytam.
Czytam dalej: Ciast będzie tylko pięć.

Tematyka świąteczna wjechała na stół. 

A my byliśmy w weekend u Ruby Ellen:

green tea.
11/12/21.


cappuccino.
11/12/21.

Było przewidywalnie miło w środku i szaro-mokro na zewnątrz. Piekę nic. Zapowiada się, że na święta będziemy z mężem w dwóch różnych zakątkach Europy. Gdy podglądam kwestie pandemiczne, to mnie oczywiście fakty denerwują, bo wiadomo, jak teraz jest z przewidywaniem, planami i lataniem (dodajmy do tego jeszcze zimowy wiatr). I wtedy sobie nucę to:

Father Ted & Father Dougal — My Lovely Horse.
Mój kochany koniu 
Biegnący przez pole 
Gdzie tak pędzisz
Ze szczotkami powiewającymi na wietrze? 

Chcę obsypywać Cię kostkami cukru, 
I przeskakiwać z Tobą przeszkody,
Polerować Ci kopyta każdego dnia, 
I zabierać do końskiego dentysty.

Mój kochany koniu, 
Nie jesteś już kucykiem.
Biegasz w koło
Z mężczyzną na plecach
Jak pociąg w nocy, tak, 
Jak pociąg w nocy ...

Gdyby ten song dostał się na Eurowizję, głosowałabym.

25 komentarzy:

  1. Oczywiście z teledyskiem (obligatoryjnie). Mnie się solo na saksie podoba :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No a jak bez teledysku? Teledysk obligatoryjnie! Koszulkę z takim saksofonowym koniem, który nie jest już kucykiem, chciałabym posiadać.

      Usuń
    2. Możemy spróbować ją nabyć drogą kupna ;-) W Irlandii księża już nie chcą być takimi gwiazdami, ale w Polsce..., może jakiś kleryk z opiekunem wpadną na pomysł i nagrają coś od siebie. "My lovely horse" na przykład.

      Usuń
    3. Za pomocą środków płatniczych? (jak to powiedziałam to poczułam, że robię minę jak Father Dougal).

      Właśnie przeczytałam wywiad z panem Suchodolskim, przewodniczącym Rady KEP ds. Duszpasterstwa Młodzieży. Kto wie.

      Usuń
  2. U nas teledysk nagrały siostry zakonne , gdy zbierały na nowy dom dla podopiecznych...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy serial "Father Ted" miał premierę w polskiej tv. Jest z nim tak trochę jak z dziełami naszego Barei: sceny bywają nonsensowne, ale poprzez absurd autorzy przemycają więcej prawd o mentalności narodu, niż niejeden ambitny dramat psychologiczny. Koszulki z głową konia pożądam, oraz zdjęcie ojca Teda na ścianie mogę mieć powieszone (zamiast papieża).

      Usuń
  3. Ja serio nie piekę

    Jedziemy do pl i pandemicznie to bardzo głupia decyzja.
    Cóż

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też zdaję sobie sprawę, że bez sensu jest teraz nawiedzać matczyznę, ale potrzebuję tego ja, może jeszcze ktoś. Gdy już dojadę, tydzień siedzę w domu, w malutkim gronie, więc to przystań na morzu chaosu, niemniej sama podróż, a nawet oczekiwanie na zmiany i różne lockdowny to nie jest komfortowa sytuacja. Ze zdarzeń pokrzepiających, mąż i moi rodzice są już po boosterze.

      Usuń
    2. U mnie starsi w Polsce też już po boosterze, uff

      Też mam w planach się ograniczać ale ze względu na liczną rodzinę to się mało uda niestety

      Usuń
    3. Niestety, moja babcia jest niezaszczepiona i raczej się to nie wydarzy. To jedna z niewielu rys (poza tym, że Polska jest głupim jasiem Europy).

      Usuń
  4. Mam bliską osobę, która twierdzi, że nic nie przygotowuje na święta, po czym dodaje: piernik mam zrobiony, barszcz i kapustę zakiszoną, a pierogi, uszka i paszteciki są już zamrożone...
    Koszulka z koniem? Hmm. Jeszcze takiej nie miałam, więc może warto zainwestować...
    Zasyłam moc serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z jednej strony człowiek czuje, że komunikat o braku aktywności jest na topie, z drugiej jest stereotypowa rola kobieca - trzeba się zaprezentować pozytywnie i tu, i tu, stąd chaos informacyjny :)

      Głowa konia w tęczowej otoczce, coś jak na tym klipie :D
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. - Kochanie, jak to jest z tym Stefanem i Ulką?
    - Że niby co jest?
    - Wszyscy faceci swoim laskom "kotkują", "myszkują", "żabkują", "foczkują" i takie tam, a on do niej mówi "koniu".
    - Gdzie tu problem? Taki mają styl komunikacji i tyle. Ale wiesz, to nawet fajnie brzmi, warto się temu bliżej przyjrzeć.
    - Chcesz kopa?
    - No co? Koń to bardzo miły zwierzaczek.
    - Jak zwykle nic nie rozumiesz...
    ...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, "ośle" brzmi dla mnie pieszczotliwie. Ja uwielbiam osły. Tak, że ten ... różnie bywa. Iiiihaaa.

      Usuń
    2. wyobraź sobie, że znałem kiedyś panienkę, która bardzo lubiła postać Kłapouchego i na tyle się z nim identyfikowała, że o sobie mówiła "osiołek" i oczekiwała takiegoż zwracania się do niej :)

      Usuń
    3. Zupełnie to ... odczuwam ;)

      Usuń
  6. "Ze szczotkami powiewającymi na wietrze"?
    Czy to subtelna aluzja tłumacza do manii przedświątecznych porządków?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "With your fetlocks blowing in the wind". Po polsku niestety taka nazwa ... niezręczna ;)

      Usuń
    2. sprawdziłem, faktycznie "fetlock" to albo pęcina, albo kępka włosów okalających pęcinę /nie wszystkie rasy końskie je mają/, a po polsku to właśnie "szczotka pęcinowa", niby wzięte z fachowego żargonu koniarzy, ale nie-koniarze chyba wcale tego określenia nie używają i żadnego innego, bo raczej nie zwracają uwagi na taki koński detal cielesny...
      p.jzns :)

      Usuń
    3. Te szcztoki sprawdziłam, dlatego na nie nalegam :D W tekście jakże niepoważnym trafiła się nawet dwuznaczność tłumaczeniowa, którą potraktowałam dość prostacko. A mianowicie:

      "My lovely horse
      You're a pony no more
      Running around
      With a man on your back

      Like a train in the night, yeah
      Like a train in the night ..."

      Niestety brak znaków interpunkcyjnych nie pomaga, i na czuja zdecydowałam, że koń ów kłusuje z kimś obecnie (w kontraście do kuco-ludzkiego związku z przeszłości). Na poparcie prawilności tłumaczenia tego fragmentu ... nie mam żadnych argumentów :D

      Usuń
    4. no tak, jazda na koniu plus pociąg... jakież to romantyczne, takie freudowskie... wszystko jak najbardziej w porządku :)

      Usuń
    5. I tu wychodzi prawda, że zawód tłumacza jest trudny i odpowiedzialny. Tłumaczysz słowa, a przekazujesz treść. Co nie zawsze chodzi w parze. Fascynujące ogólnie.
      Pomijając nieistotne drobiazgi w rodzaju "szczotek pęcinowych" czy "tłustych loków", bardzo mi się podoba wykonanie piosenki oraz ci dwaj panowie. Dawno się tak nie uśmiałam się.

      Usuń
    6. @PKanalia, czego to się człowiek nie nasłucha w sitcomie o irlandzkich księżach 😁

      @Agniecha, ... oraz, że jest rodzajem sztuki, także sztuki wyborów. Języki nie przystają równo do siebie, nic tego nie zmieni. Serial "Father Ted" o trzech księżach żyjących na irlandzkiej wyspie polecam. Dla nas (mnie i męża) to odkrycie późne, ale jakże radosne 😀

      Usuń
  7. nie piekę i nie gotuję i ... potraw świątecznych. a w tym roku w ogóle nic.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę NIE komentuj jako Anonim.
Nie toleruję spamu i wulgaryzmów. Komentarze są moderowane, więc take your time. Jeśli uporczywie piszesz nie na temat, w końcu zrobi Ci się przykro. Mam doktorat z rugowania trolli i jęczybuł
***

Please, DO NOT comment as Anonymous.
Talk sense. Spam messages and filthy language won't be tolerated. I have a PhD in silencing trolls & crybabies (summa cum laude)