Gen sprzeciwu. Śmiechu warte, ale kolejna tego typu wypowiedź sama mi się napatoczyła, i tym razem się nie powstrzymam, bo po co. Czy faktycznie Polacy to urodzeni buntownicy?
Dlaczego tak często unikamy pójścia na test covidowy, gdy mamy objawy przeziębienia? Wyhodowana w peerelu nieufność do systemu sprzężona z przekonaniem, że jest się niezastąpionym (przekonaniem kompensującym faktyczne poczucie bycia małoznaczącym) i mentalnością 5-latka, który wie wszystko lepiej, szczególnie, gdy nikt nie patrzy.
Dlaczego nie nosimy maseczek? Niezdolność do autonomii. Zamiast robić to, co nas chroni, rozglądamy się i robimy to, co inni, boimy się wystawać. To samo dotyczy używania sprzętu BHP, ale też sytuacji, w której relatywnie szybko na ulicy potrafię rozpoznać Polki, bo charakteryzuje je schludna nijakość w ubiorze. Byle tylko nikt się nie przyczepił, to jest motto życiowe wielu z nas.
Dlaczego się nie szczepimy? Strach przed działaniem, czasami mocno zakorzeniony w nieleczonym zaburzeniu psychicznym, które otoczenie toleruje, bo mamusia, dziadziuś też tacy byli, czyli ten typ tak ma (a tymczasem jesteś w podręczniku). I dlatego bla bla, tyle trzeba napisać słów tłumaczących naszą bierność, podczas, gdy osoby niezaszczepione z powodów zdrowotnych nic na ten temat nie mówią, bo są w porządku wobec siebie i innych, więc nie muszą się tłumaczyć.
To nie jest gen sprzeciwu, my friend.
Homo peerelus, próba podbudowania ego, strach przed oceną, religia takosamości, nieleczona nerwica ...
To nie gen sprzeciwu, tylko szczególna cecha , które ewoluowała latami - kombinować, załatwiać pod lada, omijać przepisy, przekraczać granice, wyśmiewać zabronione. a gdy cos narzucane, to już bunt. O dziwo, podobne przepisy za granicą respektujemy bez szemrania...
OdpowiedzUsuńWyśmiewać zabronione, gdy się gówno może — z psychologicznego punktu widzenia to jako tako ratuje psychikę, choć zmienia niewiele (wprawdzie czytałam o tym, że Wielka Rewolucja była możliwa do przeprowadzenia, bo wcześniej Król Słońce do szczętu sparodiował we Francji monarchię, ale ...).
UsuńKraciasty może coś więcej powiedzieć o respektowaniu przepisów BHP przez imigrantow w Irlandii.
Ludzie są różni, używają mechanizmów obronnych i sposobów na dysonans poznawczy na różnym poziomie skomplikowania. Znałam osobę, która "no palę, bo koledzy palą", "no piję, bo na budowie się pije", "nie mogę wziąć w piątek do pracy chlebka z mięskiem bo koledzy zauważą", za to "kasku nie będę nosił, bo kerownik uj i huuuusariiiia". Czujesz logikę? ;)
No znane, w każdym środowisku. U mnie akurat odwrotnie zawsze było, więc chyba genu sprzeciwu nie posiadam ;-)
UsuńTo nie żaden gen tylko zwykła głupota i skrajny egoizm.
OdpowiedzUsuńGen buntu uważam za bardzo przydatny. Niestety chyba spora część społeczeństwa przestała z niego korzystać i dlatego mamy tak jak mamy.
Gen buntu nie istnieje. Jest to zmyślony koncept, który jakoś tam miałby się przejawiać w społeczności na przestrzeni wieków aż do dzisiaj ... nie wiadomo jakim cudem, skoro wojna przetrzebiła ogromną część populacji naszego kraju. Buntem tłumaczy się wiele bzdur, tymczasem właśnie ostatnie 6 lat pokazuje, że tam, gdzie by się przydał, wyraźnie widać jego brak. Polacy świetnie potrafią się urządzać w dupie.
UsuńTe osiem gwiazdek, piorun i zdanie "Polacy świetnie potrafią sie urządzać w dupie."..To zupełnie inny świat, niż ten, w którym żyje Karuzela. Będę tu zaglądała.
OdpowiedzUsuńNa świecie różni są ludzie, sama z ciekawością zaglądam do innych światów żeby rzeczywistość mnie zbytnio nie zaskakiwała.
UsuńPS. Ten "piorun" to po prostu David Bowie.
Witaj i tu. Byłam ciekawa Twojej osoby, blogów. bo mamy identycznie przejebane w blogowni u niektórych katolskich zjebów. oraz antyszczpionkowców.. i okazuje się, że bywam u Ciebie regularnie znaczy Swiechny, tu jestem pierwszy raz i na poprzednim...rany julek jak Ty to ogarniasz ))))pozdrawiam nieustająco
OdpowiedzUsuńNie ogarniam wcale 😊 Większość osób pisze chyba po to, aby skontaktować się z grupą, która ma podobne poglądy, ja piszę, bo mam naturę archiwistki. Męża spotkałam dzięki prowadzeniu bloga, ale to zupełnie inna historia 😃🙌
Usuńi apropo,s kraju tutejszego i szczepień, 3%tutejszej populacji szczepi się przeciwko grypie ... to jest kolejny kamyczek.
OdpowiedzUsuńSama nigdy nie byłam szczepiona na grypę, powód prosty jest taki, że o ile pracując w Polsce wielokrotnie w ciągu roku chorowałam na przeziębienie, grypę łapałam bardzo rzadko i nie stanowiła ona dla mnie mocnego punktu do przemyśleń. Ponieważ latka lecą, moje spojrzenie na choroby sezonowe się zmienia i zapewne zacznę się szczepić i na to. Najbliższe szczepienie to bedzie jednak dawka przypominająca (to się tu nazywa booster, lubię to słowo 😁).
UsuńDoskonałe podsumowanie.
OdpowiedzUsuńTen "gen sprzeciwu" wiceministra Kraski, którym usiłował tłumaczyć nie wprowadzanie broń szumiący borze żadnych restrykcji dla niezaszczepionych, jest jednym z typowych obrazków rzeczywistości tego kraju z kartonu i słupków - wyborczych rzecz jasna.
Pozdrawiam. : )
Tak się niefartnie składa, że spora część elektoratu PiS jest jednocześnie dość zalękniona, a więc ekwilibrystycznie antyszczepionkowa (bo to i trzeba PiS kochać, i się ich światłym decyzjom sprzeciwiać). Rządu coraz bardziej nie stać na utratę poparcia, a choć twardogłowych trudno zniechęcić i oni mają swój punkt złamania wiary. Zalęknieni "niePisowi" opakowują to z kolei w walkę z nie-rządem. Jedni i drudzy wiele by zyskali na rozmowie z terapeutą, bo ich problemy są te same, choć fakt stania po dwóch stronach politycznej barykady trochę mydli oczy.
Usuń