Rozczarowany i wkurzony pan Bielawski. Człowiek, który obserwował jak zwalniano jego kolegów za "przewinienia" podobnego ciężaru, jest zaskoczony, że poleciał z TVPis z powodu kilku sekund przegapionej przez niego tęczowej flagi.
Z takich osób składa się większość obywateli wspierających reżimy. Kurskich, Pospieszalskich, Szydłów, Pawłowiczów nie jest tak wielu (trzeba mieć specyficzny problem, aby oddać się totalitaryzmowi aż tak, mentalny, osobowościowy, finansowy). Obecny stan w Polsce podtrzymują szare myszki dłubiące swoje "Pytania na śniadanie".
* rzekł Woland.
Święta racja. Facet dziewica orleanska normalnie.
OdpowiedzUsuńDo tego uprawiający martyrologię. Coś wspomina o swojej jakże odważnej postawie - napisał na oficjalnym twiterze programu pożegnanie Rogalskiej. "Nie kazano mi tego usuwać, ale szefowie nie byli zadowoleni"- ojej, czy szefowie już wtedy byli tacy źli i nietolerancyjni, czy zrobili się tacy dopiero w ostatnim tygodniu? I to zmiękczanie swojej postawy, że jest gejem, a nikt w TVP nic do tego nie miał. Wprawdzie TVP szczuje na środowisko LGBT w Wiadomościach, ale on przecież robił PnŚ, to jest inny program, to go nie dotyczy, na śniadaniu było fajnie. Tylko flaga tęczowa musi być wymazana. Ale on nie jest od cenzury. Od tego jest inny kolega, pewnie też taki miły.
UsuńAż mnie mdli od takiej postawy🤮
UsuńŚwietny tytuł, nic dodać na ten temat!
OdpowiedzUsuńGdyby on jeszcze wykonywał zawód związany z tworzeniem kultury wyższej, nie wiem, pracował przy programie 2 Polskiego Radia, puszczał Bacha, to rozumiałabym jego zdumienie, że on tu prawda Bacha, a ktoś wyskakuje ze zwolnieniem za elgiebety.
UsuńGdyby miał wybór "życie albo śmierć" to moja ocena jego postawy moralnej byłaby łagodniejsza, bo nie znalazłam się w takiej sytuacji i g*wno wiem. Ale znam takich Warrenów Przyjaciół Wszystkich. Strach z takim pracować. Będzie ci machał na pożegnanie chusteczką, gdy ktoś inny wyrzuci Cię na tory z rozpędzonego pociągu.
Akurat czytaliśmy z Wolandem w tym samym momencie (nie wiedząc o tym) tem sam tekst, stąd tytuł, recenzja mężowska.
Ja czekam niecierpliwie, aż się fortuna odwróci i obserwować będę tych wszystkich, co różnym prezesom stopy lizali...
UsuńA jak było po upadku PRL-u? Różne Krystyny robiące kariery nauczycielskie i ich mężowie, których życie było pasmem sukcesów, nie przypominali sobie ani jednej sesji liżącej ze swoim udziałem, tym chętniej zamazowując to religijnym oddaniem, im bardziej demencja dawała o sobie znać.
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńJa tylko dodam do tytułu notki 'oj, oj, ojojoj..."
Pozdrawiam serdecznie.
Wywiad ma ewidentny podtekst "pożałujcie mnie". Rozumiem, że ktoś może z różnych powodów pracować dla machiny propagandowej celującej w mniejszości. Życie plecie się różnie, czasami długo do nas nie docierają subtelne zmiany w rzeczywistości, które pchają nas ku przemocy. Ale zmiany w TVP nie były subtelne! Ci, którzy nie chcieli pracować dla propagandy, odeszli już dawno. Bielawski nie przedstawił ani jednego przekonującego argumentu, dlaczego MUSIAŁ pracować dla TVPis. Chciał się pożalić. To jest też świetna ilustracja tego, że nie ma znaczenia jak nijakim i wyblakłym się jest, cechy konformistyczne nie gwarantują przetrwania w instytucji reżimowej. Wystarczy jedna plotka, czyjś kaprys lub po prostu potrzeba kozła ofiarnego i lecisz w dół.
UsuńNic nie widzę, nic nie słyszę, nie mówię nic złego, tylko robię swoje... taaa i nagle usłyszał, przemówił, ale wątpię, żeby zobaczył i zrozumiał, bo tylko mu żal tyłek ściska za utratą pracy...
OdpowiedzUsuńRobienie swojego dobrze brzmi i złe nie jest. Brak reakcji na zło to inny kaliber. Można ze strachu nie reagować, ludzi dotyczą różne emocje. Ale (nawet próbując uniknąć zbyt drastycznej oceny ogólnej sytuacji pracowniczej tego pana, bo jej nie znam do końca) wybielanie się poprzez wywiad, w sytuacji gdy show must go on już bez niego to bardzo, bardzo słabe. Etyka powinna wrócić do szkół na stałe, bo ludzie mają małe pojęcie w temacie, a ludziów jest tak dużo, że ta niewiedza już naprawdę przeszkadza.
Usuń