
My collection of mugs with ungulates on them is growing. We were discussing panic attacks and other dysfunctions, the past, dieting, house plants, importance of regular health check-ups and such.
***
Nie zdążyłam się wgłębić w tę sprawę a już się "wyjaśniła". Faszysta został szefem wrocławskiej delegatury IPN i nawet był coś o tym, że oni tam mają w tym IPN-ie pluralizm i to dlatego, ale w końcu ktoś się podrapał po głowie i oprócz łupieżu wydrapał, że Greniuch już szefem nie jest, w każdym razie nie tam (nie oszukujmy się, kumple mu zajęcie znajdą, jak to w PRL-u). Brunatna ropa się kamufluje, jestem zmęczona pisaniem o tych wszystkich durniach, wolę rozmawiać z kotem o jedzeniu, pogodzie i wysokości trawnika.
Having said that, lockdown w Irlandii jest przedłużony przynajmniej do początku kwietnia. Coś tam się rusza w kwestii mojego zatrudnienia, więc myśli skupiam łatwo na tym, a nie innych tematach, które chętnie pchają się w pole uwagi, żeby mnie zdołować. Pomimo lockdownu od poniedziałku rząd stopniowo otwiera szkoły. Przez cały ten czas nadal możemy przemieszczać się bez sensu tylko w promieniu 5 km i musimy nosić maseczki w sklepach i urzędach. Nieporywające, ale zapisuję dla potomności. Jestem już tym zmęczona, niech praca mnie uratuje. Rano dowiedziałam się, że w Stanach osoby 60+ dostają tzw. government cheese, ser rządowy, raz na miesiąc blok o wadze 32 uncji, złożony ze zmielonych serów różnego typu i ulepszaczy, żeby obywatel był duży i silny. Taka ciekawostka. My tu sera w Irlandii nie dostajemy, cheddar w Tesco trza se kupić samemu.
Inny temat poranny, to wypowiedź Terlikowskiego. Nie chcę z tego robić osobnego posta, ale napiszę, że chyba szatan go opętał, bo kolejny już raz się z nim zgadzam (z Terlikowskim znaczy). Oczywiście nie w sprawie aborcji, ale gdy piszę, że się z kimś zgadzam, to mam na myśli konkretny temat, nie znam przecież głębi człowieka. Chodzi o sprawę molestowań dokonywanych przez hierarchów kościelnych i myśl, że tak jak w alkoholizmie, sięgnięcie dna Kościołowi pomoże, bo jego działania w chwili obecnej to deliryczne mechanizmy obronne. Polecam tekst Terlikowskiego na Wyborczej (gdy klikasz na link w tle chór śpiewa "czarna mewa goni białą mewę" i "szatan szatan") "Wszyscy wiedzieli o Dymerze. Osoba walcząca o jego ukaranie przyszła do arcybiskupa. Usłyszała: won". Pisze się teraz o tym, co od pokoleń szeptano po kątach. R z e c z y bowiem są stare jak świat, a newspaper to złożenie news i paper, świeży wynalazek.
W polityce dzieje się cały czas, zamierzam dwa zdania napisać.
OdpowiedzUsuńTerlikowski ostatnio mnie pozytywnie zaskakuje, nie wiem mu się stało...
Nie dopatruję się zasadniczej zmiany w jego poglądach, natomiast pozycja katolickiego publicysty pozwala się mu wypowiadać w różnych kwestiach, i tu oto okazuje się, że gość czasami ma opinie zbieżne z moimi. To nie zmienia faktu, że nadal mu pamiętam kocopoły (z punktu widzenia humanizmu) o ginięciu za ojczyznę, wraz z tym jednak pamiętam mu jakże słuszną uwagę, że w chrześcijaństwie życie nie jest wartością najwyższą. Bo nie jest. Katolicy przymykają oko na to, że w tej mitologii nie wolno zabijać, ponieważ jest się sługą Pana, a nie dlatego, że ludzkie życie coś znaczy.
UsuńJakoś nie dowierzam Terlikowskiemu. Walka z nieprawościami w Kościele to dla niego bezpieczny temat i przysparza mu zwolenników. To dla niego o tyle cenne, że gwiazda ortodoksy mocno przygasła ostatnimi laty. W końcu to rasowy celebryta, bez świateł reflektorów nie potrafi żyć. Dla tych świateł zaprzeda się nawet diabłu (czytaj: „Wyborczej”).
OdpowiedzUsuńCzytałem ostatnio „zabawny” artykuł w obronie hierarchów i ich Kościoła autorstwa Stanisława Michalkiewicza. Pewnie skusze się na notkę, gdyż tego jeszcze nigdzie „nie grali”.
Czy zaczęły mu być bliskie ideały humanizmu? Nie czuję tego. Ale nie uważam, aby był to dla niego bezpieczny temat, myślę, że to stanowisko coraz bardziej go separuje od bezrefleksyjnych wyznawców, dla których chciał być intelektualną elitą. Te same osoby, które kilka lat temu razem z nim piały ze szczęścia nad zgwałconą 12-latką, która urodziła, dzisiaj przecierają oczy nie rozumiejąc co tu się odjaniepawliło. A to nie jest tak, że powstałe ubytki w fanach wypełniają się Terlikowskiemu z automatu ludźmi z lewicy. Pisze w Wyborczej, bo akurat ta tematyka w Wyborczej pójdzie.
UsuńMoże w tym serze dla seniorów coś jest jeszcze oprócz sera? Jak dobrze, że nasi jeszcze tego nie wymyślili...
OdpowiedzUsuńAle filiżanka z krową jest f e n o m e n a l n a!
Jest coś oprócz sera z pewnością :) A krowa to prezent (niespodziewany i bezokazyjny) dla mnie. Teraz jest mi potrzebna szafka z półeczką na kubki "kopytne".
UsuńMam podobnie z Terlikowskim. Mimo moheru na mojej głowie bardzo mnie denerwował i często chciałam go pobić , zwłaszcza kiedy powiedział o Angelinie Joli, że nie miała prawa usuwać sobie profilaktycznie piersi i jajników..
OdpowiedzUsuńI musiałam sprawdzić, co to są te ungulatesy;)
Tak jak napisałam w komentarzach wcześniej, on był/jest rodzajem elyty yntelektualnej dla katopolo, które we krwi ma nauczanie innych w duchu sąsiedzkiej niemiłości bliźniego. Ale jego ostatnie nauki są w ogóle w poprzek ideałom Suwerena (ideały "a co łuna się tak ubroła, a co łuny matke oddajo, łunej dobrze tak, po co chodziła, kara za grzychy"). Opinię o rycerskim "ratowaniu" przez nasz nierząd Polaka z UK, wbrew rodzinie gorszej (z UK), pomagając rodzinie lepszej (z PL, matce), też miał inną niż statystyczny Pierwszy Sort.
UsuńKopytne ;D
No już wię;)
UsuńTak, ja też śledzę jego wpisy, są dwie rzeczy, które mnie irytują, ale w gruncie rzeczy podziwiam za postawę wbrew głownemu katonortowi. Dobrze, że jest!
Dymer był z mojego DM
OdpowiedzUsuńto nie tylko pedofil ale oszust i złodziej!
Zły człowiek
I nikt w czarnej sutannie nie powiedział o nim złego słowa- wszyscy go kryli (nawet w prywatnych rozmowach)
Dlatego do mnie nie przemawia określenie ze są dobrzy księża- może i nie robią krzywdy bezpośrednio ale milcząc są współwinni!
Nie wiem, co to znaczy DM :) A jeśli chodzi o to, że ludzie nie mówią — mowa to osobny świat, alternatywna rzeczywistość, ludziom się zdaje, że gdy nie mówią o czymś co jest/zaszło, to tego nie ma, a gdy mówią o tym, co nie istnieje (np. bóg), to to zaczyna istnieć przez sam fakt mówienia o tym. Ostatnio zastanawiałam się na plotką vs wiedzą na dany temat — trudno te dwie kwestie od siebie odróżnić. Nasza relacja z językiem jest trudna, oparta na złudzeniach, ale masz rację, milczący są współwinni.
UsuńDM- Duże Miasto.
OdpowiedzUsuńTego księdza znał przez wiele lat mój Tata. Zanim jeszcze wyborcza zaczęła o nim pisać a był to chyba rok 2008 miał o nim swoją negatywna opinię- ksiądz jak wielu innych zgłosił się, żeby mu zrobić ogrzewanie w jego szpitalu... notabene na przeciwko bloku rodziców. Takich machlojek i propozycji korupcyjnych jakie padły wtedy... A wiadomo, ze miał dofinansowanie i datki...to gruba afera, która nikt nie był zainteresowany. Pedofilią również. Bagno.
Właśnie wtedy mój ojciec rzucił wszystkich księży do jednego wora... on to środowisko dobrze poznał- od strony zawodowej. Mafia!
Charakter mafijny instytucji KrK jest podtrzymywany przez przepisy, wystarczy zobaczyć jak działa sąd biskupi z którym stykają się ofiary molestowań dokonanych przez członków tej instytucji. Nieprzejrzystość, niedomówienia, interpretacja na korzyść sprawcy, zejścia śmiertelne sprawców jako sposób na zamknięcie spraw (oni naprawdę wydają się czekać aż wszyscy zapomną, a sprawcę się pogrzebie, z honorami oczywiście).
UsuńLadny kubek. :)
OdpowiedzUsuńAzaliż prawdę rzeczesz, niczego sobie ;)
UsuńMam taki zestaw z serii maxwell williams. Filizanki i talerze do ciasta z motywem owocowym. Szalenie mi sie to podoba, ten rodzaj zestawow:)
UsuńO cos takiego, tzn taka w zestawie tez mam. Ale mam i jablko, i wisnie, i morele i cytryne, gruszke...
https://www.otto.de/p/maxwell-williams-tasse-fruehstueckstasse-orchard-fruits-trauben-450-ml-943103221/#variationId=943103222
Kiedyś fascynowałam się przedwojenną porcelaną z terenów Śląska, ale to oczywiście inna klasa, inna historia, niż widoczny na zdjęciu kubas na herbatę z podobizną rudej krowy :)
UsuńMam dwie przedwojenne filizanki. Delikatne jak skorupka jajka. Obawiam sie ich uzywac, zeby nie zbic:) Stoja wiec sobie i ... co to za przyjemnosc z ich posiadania, skoro tylko stoja?
UsuńNatomiast ow maxwell ( Twoja krowa do tego nawiazuje) jakosciowo nie jest zly. Przystosowany do naszych czasow zmywarkowych, odpowiednio zahartowany, trwaly, ladny i jakosciowo nienajgorszy:))
Jestem posiadaczka dwoch przedwojennych filizanek. Robota swietna, sa tak delikatne jak skorupki jajka. Strach uzywac, wiec nie uzywam. Stoja sobie i ... stoja.
UsuńOw maxwell jakosciowo nie jest zly. Twoja krowa pod ten typ szkla mi podchodzi. Przystosowane to do naszych zmywarkowych czasow , zahartowane, jednoczesnie nie za grube, dobrze sie to uzywa, cieszy oko... ja jestem zadowolona.
Jednak ja tych filiżanek (miałam kilka) używałam. Nawet zrobiłam sobie kiedyś kaffkę w autentycznym kubku z kantyny Luftwaffe, ale to już inna jakość, cięższy sprzęt, trudniejszy do stłuczenia :D Mój mąż bardzo lubi cieniutką porcelanę, niestety tutaj takich rarytasów nie mamy (podobnie jak na razie nie mamy zmywarki).
Usuńco do tego całego Terlikowskiego to nie trawię, podobnie jak tej całej Godek.
OdpowiedzUsuńJa mam stosunek ambiwalentny, być może wynika to z tematów jakie z czasem zaczął poruszać (nie wszystkie komentuje w duchu katopolo, co jest zaskakujące).
UsuńMnie denerwuje Godkowa. Niech się zajmie swoim dzieckiem lub dziećmi, a nie tym, co inne kobiety powinny robi, a czego nie powinny. To nie jej sprawa.
OdpowiedzUsuńKwestia jest taka, że jej dziecko jest jej przepustką do romansu z władzą. Na razie to jej daje solidne utrzymanie.
Usuń