niedziela, marca 07, 2021

Zabawa językowa w niedzielę rano

Adiunktka, akademiczka, architektka, biolożka, czeladnica, docenta/docentka, doktorka, dyrektorka, etnolożka, filozofka,  inżynierka, kierownica, kolejarka, krytyczka literacka, ministra/ministerka, monterka, naukowczyni, pediatrka, politolożka, polityczka, profesorka/profesora, psycholożka, reżyserka, socjolożka, wykładowczyni.

Przedszkolanka, czyli ... przedszkolak?

35 komentarzy:

  1. Kierownica czy kierowczyni, psychiatryczka, chirurżka?
    Już same wątpliwości co do prawidłowej formy powodują, że wolę zostać przy formach tradycyjnych typu pani chirurg, pani profesor itd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Psychiatryczka brzmi w deskę :) A gdyby feminatywy po prostu zaproponowano w słowniku jako prawidłowe, od razu w stosownej formie?

      Usuń
  2. No wlasnie, jesli dziecmi w przedszkolu zajmuje sie facet, to jak go nazwiemy? Przedszkolanek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest bardzo ciekawy przykład. Społeczeństwo samo sobie słowo "przedszkolanka" wymodziło wbrew zasadzie o rzekomych nazwach męskich jako generycznych. A co z argumentem, że nie wolno na kobietę mówić kolejarka, bo jest już takie słowo? (oczywiście chodzi mi o to, że skoro przedszkolanka to nauczycielka przedszkola, to jak mówi się na dziewczynkę, która do tego przedszkola chodzi?).

      Usuń
    2. Tylko to byłaby para przedszkolaczek-przedszkolaczka, a co z parą przedszkolak-...?
      Trudne sprawy :D

      Usuń
  3. Doktorka! Zdecydowanie tak:))

    OdpowiedzUsuń
  4. może raczej "przedszkolanek"?... tak przynajmniej sugerował Wiktor Woroszylski w książce "I Ty zostaniesz Indianinem"... tam jest taki fragment, gdzie porwany (główny bohater) Mirek toczy "zawracające" rozmowy ze swoim "opiekunem", gangusem Szyjką i gdy opowiada o swojej mamie, z zawodu przedszkolance, Szyjka zadaje mu pytanie: "a czy ja mógłbym być przedszkolankiem?"...
    aczkolwiek można jeszcze rozważać "przedszkolarz" przez analogię do "pielęgniarz" /bo przecież nie "pielęgniarek"/, ale jak na mój gust jakoś gorzej to brzmi...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przedszkolanek brzmi bardzo ładnie. Swoją drogą ciekawa jestem, ile w Polsce jest ... przedszkolanków :)

      Usuń
    2. znam tylko gościa, który dorabia jako przedszkolanek na zlecenia, z doskoku, prowadzi dla maluchów zajęcia muzyczne... ale ilu jest takich etatowych?... bo to, że są to wiadomo:
      https://gazetawroclawska.pl/przedszkola-coraz-chetniej-zatrudniaja-panow-w-roli-nauczycieli/ar/13167178

      Usuń
    3. Być może i ten stereotyp kiedyś tam (pozwolę tu sobie na nietypowy u mnie pesymizm) zwietrzeje. Na podstawie moich obserwacji sprzed kilku lat jakby się nie zanosiło. Inna sprawa, że odnoszę wrażenie przyspieszenia zmian. Moje wrażenie może być zupełnie błędne.

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Ja również. Podoba mi się to jak robią zamieszanie w języku :)

      Usuń
    2. Nie umiałabym już powiedzieć o mojej onlolożce onkolog czy o koleżance psycholożce psycholog. Kilka lat temu miałam wręcz naprzeciwko

      Usuń
    3. Nie pamiętam dokładnie, jak to było ze mną kilka lat temu, ale z pewnością feminatywy brzmiały dla mnie dziwnie. Wystarczyło poczekać, aby wsiąkły i teraz są normalnymi słowami.

      Usuń
  6. Wczoraj przeczytałam - dramaturżka,ciężko bylo skojarzyć z dramaturgiem.
    Feminitywom mówię NIE

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eee tam. Bez fanatyzmu.
      Język odzwierciedla zmiany w społeczeństwie.
      Artystka kogoś razi?
      Maszynistka?
      Dla mnie dość dziwnie brzmią te nowe, co na "-ini", "-inia" się kończą, chociaż na przykład taki Sienkiewicz używał formy kniahini ( żona kniazia ) i to było całkiem normalne. Bogini też jest.

      A wracając do języka , poproszę o podanie poprawnego feminitywu od słowa ksiądz.

      Usuń
    2. z "maszynist(k)ą" jest dziwnie, bo maszynistka zajmuje się przepisywaniem dyktowanych tekstów, a maszynista prowadzeniem lokomotywy lub obsługą różnych urządzeń w teatrze... inna sprawa, że ta "maszynistka" to już archaizm, bo maszynę do pisania zastąpiła elektronika, np. laptop...
      ...
      ksiądz... niezła zagwozdka, to chyba się omija "kapłanką"... u rodzimowierców jest proste: "żerczyni", ale schody zaczynają się przy alternatywnym "(kapłan) ofiarnik", bo niby jak ma być: "ofiarniczka"?... bo przecież nie "ofiarnica"...
      za to wracając do katolicyzmu to na pewno funkcjonuje "papieżyca", co prawda w tarocie, niemniej jednak jest...

      Usuń
    3. Papieżyca jednakowoż brzmi raczej negatywnie. Była ponoć kiedyś papieżyca Joanna.
      Papieżowa to by była żona papieża, a papieżanka to córka.
      Papieżka znowu brzmi niepoważnie.
      Cóż, miejmy nadzieję, że zanim Polka zostanie wybrana na to jakże zaszczytne stanowisko, właściwa forma zostanie odnaleziona.
      A książyca? Dałoby się? Chociaż też uważam, że nic na siłę i kapłanka jak najbardziej się nadaje.

      Usuń
    4. za to funkcjonuje "papieżówka" i to w kilku znaczeniach:
      - nazwa geograficzna, nawet dość sporo tego jest...
      - przedwojenna, lokalna odmiana gruszek...
      - strzelba, z której (epizodyczny) bohater opowiadania Lema planował ustrzelić papieża w ramach zamachu...

      Usuń
    5. @Agniecha, księżyca brzmi bardzo poetycko. Ciekawa jestem jak rozwinie się nazewnictwo w tej dziedzinie, bo rzeczywistość stawia nowe wyzwania — pastorki są i pracują.

      @liiviia, to kwestia poznania i przyzwyczajenia się do słowa. Czy słowo samochód nie brzmi zabawnie? Dla większości nie brzmi, a ja czasami mówię samo-chód i się uśmiecham :)

      @PKanalia, słowo może być wieloznaczne, więc maszynistka nie musi wykluczać maszynistki. Jak zauważyłeś, inna sprawa jest taka, że nawet idąc tropem języka popularnego, nie ma już zawodu "kobieta przepisująca tekst na maszynie do pisania".

      Usuń
    6. Język jest fascynujący - ja zawsze uważałam, że powinno być samojazd a nie samochód. Ale jakoś nie mam siły przebicia i się nie przyjęło.:-DDD.
      A znowu dlaczego stolarz, a nie krześlarz, szafiarz czy inny kredensarz?

      Usuń
    7. ja chętnie mówię "auto", bo krótkie, ale zamiennie z "samochodem", czasem jeszcze "bryka", "fura" lub po prostu "wóz" - najkrócej...
      tak w ogóle to zbiór synonimów tego słowa jest ciekawy, np. "toczydło", "gablota", "strucel" albo "rzęch" lub "padlina" /w przypadku mocno zużytego już auta/, nieźle też brzmi "locha" - dawne gangsterskie określenie drogiej, dużej, "wypasionej" odmiany, typu "Merc" lub "BeEma"... za to kiedyś mój dawny znajomy na swój wehikuł mówił "naleśnik" i nie do końca było jasne, czy to pieszczotliwa nazwa własna, bo on tak mówił właściwie na wszystkie i rozciągał to nawet na motocykle...

      Usuń
    8. korekta: "gablota" to raczej określenie taksówki, czyli szczególnego auta, ale z drugiej strony kiedyś na wsiach "taksówką" nieraz nazywano każde, być może dlatego, że nikt swojego wtedy nie miał i spotykano głównie jedynie taksówki...

      Usuń
    9. @Agniecha, właśnie to mam na myśli. Bo dlaczego nie kredensiarz? Kredensiarz też byłby w temacie. Nie umiałabym się zdeklarować jako językowa purystka, bo uważam, że należy się wyrażać jak najprecyzyjniej i najpoprawniej, ale jednocześnie mam świadomość, że chodzi o język, a więc umowę. Tylko umowę.

      @PKanalia, bogactwo językowe full wypas. "Strucli" nie znałam w kontekście samochodowym (poza tym oczywiście zaraz zaczęłam dumać, czy to "strucel", czy "strucla", i wyszło mi, że jednak "strucla", bo to drugie to raczej "strudel"). "Gablotę" znam w kontekście luksusowego auta.

      Usuń
  7. Wyjaśnijmy ową „przedszkolankę”. Mam córkę, która pracuje w przedszkolu i strasznie się oburza na to słowo. W oficjalnej terminologii urzędniczej nie ma takiego zawodu, jest nauczyciel/-ka o specjalizacji „edukacja dzieci w wieku przedszkolnym”. Inna sprawa, że tego wyrażenia ciężko się będzie pozbyć z mowy potocznej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest to oficjalna nazwa zawodu. Ale oficjalnie sprzątaczki też nie ma, jest operator sprzętu czyszczącego/maszyn czyszczących. Nie sądzę, aby którejkolwiek nazwy pozbyto się z mowy potocznej, choć nazewnictwo oficjalne jest oczywiście wspierane potocznym przekonaniem, że niektóre zajęcia są gorsze, więc trzeba je przynajmniej w teorii podrasować. Z mojego osobistego doświadczenia, nie zauważyłam istotnej różnicy w infantylizmie pomiędzy nauczycielami w zależności od tego, z jakim przedziałem wiekowym uczniów mają do czynienia. Z pewnością lepiej jest być przedszkolanką, gdy perfekcjonizm zabrania nam się mylić — dzieci w tym wieku są bezkrytyczne i łykają wszystko.

      Usuń
    2. kiedyś słyszałem oficjalną nazwę "konserwator powierzchni płaskich" na określenie zawodu sprzątaczki, ale nie wiem, czy obecnie formalnie funkcjonuje, bo strasznie to zjechano w mediach... inna sprawa, że sugeruje to pewną specjalizację, bo kto w takim układzie ściera kurze lub usuwa pajęczyny np. z lampy lub grzejnika, które raczej niekoniecznie są płaskie?... nie wspomnę już o myciu sanitariatów...

      Usuń
  8. Klik dobry:)
    Grabarka czy Grabarzka?
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grabarka to także żona grabarza, ale kobieta-grabarz chyba także :) Pozdrawiam.

      Usuń
  9. Przepraszam, że nie w temacie notki, ale coś mi się zdaje, że możesz się znać na temacie, który u mnie poruszyła Szarabajka. Proszę więc choć o jedno zdanie, jeśli coś wiesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zerknęłam, słyszałam, natomiast nigdy bliżej nie zainteresowała mnie ta terapia (w sensie sprawdzania jej wiarygodności), więc nie mam podstaw do wypowiedzi.

      Usuń

Bardzo proszę NIE komentuj jako Anonim.
Nie toleruję spamu i wulgaryzmów. Komentarze są moderowane, więc take your time. Jeśli uporczywie piszesz nie na temat, w końcu zrobi Ci się przykro. Mam doktorat z rugowania trolli i jęczybuł
***

Please, DO NOT comment as Anonymous.
Talk sense. Spam messages and filthy language won't be tolerated. I have a PhD in silencing trolls & crybabies (summa cum laude)