piątek, lipca 05, 2019
In a cup of ...
Søstrene Grene's herbal tea.
Location: around car park at Cuilcagh Legnabrocky Trail
Time: Thursday afternoon ...
black coffee .
Location: friends' house in Dundalk, Co. Louth.
Time: yesterday evening after coming back from the north.
Wszystko kręciło się wokół niezbyt wymagającego spaceru do i od najwyższego szczytu Gór Breifne.
7 komentarzy:
Bardzo proszę NIE komentuj jako Anonim.
Nie toleruję spamu i wulgaryzmów. Komentarze są moderowane, więc take your time. Jeśli uporczywie piszesz nie na temat, w końcu zrobi Ci się przykro. Mam doktorat z rugowania trolli i jęczybuł
***
Please, DO NOT comment as Anonymous.
Talk sense. Spam messages and filthy language won't be tolerated. I have a PhD in silencing trolls & crybabies (summa cum laude)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Widzę cudowną niebieskość (koca chyba), ale z rzeczy jadalnych to tylko ogórki... Uuu, cieniutko...
OdpowiedzUsuńA co z marchewką??
UsuńNie mam ani jednego królika...
UsuńA jabłuszko? A musztarda? :D
UsuńJabłuszka są wstrętne, już to nawet Władek Jagiełło wiedział! Musztarda może być, ale tak sama ze słoiczka to trochę nie teges...
UsuńMyśl "jabłuszka sa wstrętne" doskonale współgra z myślą o konsumpcji musztardy bez dodatków, prosto ze słoiczka ... ekhm ...
UsuńMimo wszystko byłabym bardziej skłonna spożyć musztardę prosto ze słoiczka niż jabłko.
Usuń