Kemi Badenoch i jej ciekawa wypowiedź na temat tego, że nie wszystkie kultury są tak samo wartościowe, szczególnie w kontekście imigracji, przyjmowania do wspólnoty i integracji.
sobota, listopada 02, 2024
30 komentarzy:
Bardzo proszę NIE komentuj jako Anonim.
Nie toleruję spamu i wulgaryzmów. Komentarze są moderowane, więc take your time. Jeśli uporczywie piszesz nie na temat, w końcu zrobi Ci się przykro. Mam doktorat z rugowania trolli i jęczybuł
***
Please, DO NOT comment as Anonymous.
Talk sense. Spam messages and filthy language won't be tolerated. I have a PhD in silencing trolls & crybabies (summa cum laude)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tylko co zrobić? Bo trudno mi się nie zgodzić z tym przesłaniem. Szlag mnie trafia, że pozwalamy w zachodnim świecie żeby np dziewczynki muzułmanki nie chodziły na basen albo nie uczyły się ruch samych przedmiotów, co chłopcy.
OdpowiedzUsuńJestem za stawianiem granic
@Rybeńko, właśnie to mnie zaskoczyło w jej wypowiedzi. Gdy myślę o multikulti, myślę o bogactwie pozytywnych rzeczy (różne sposoby ubierania się, różne języki, inna kuchnia), ona tymczasem zwróciła uwagę na coś bardzo fundamentalnego: gdy wprowadzamy do społeczeństwa niekontrolowaną liczbę osób, które mają w dupie kulturowe zdobycze zachodu, wprowadzamy realne zagrożenie dla tych zdobyczy. Emancypacja kobiet jest bezpośrednio zagrożona przez napływ osób z kultur patriarchalnych :)
UsuńAno właśnie. Albo stosunek do osób LGBT. Choć to w różnych krajach europejskich wygląda różnie, patrz na Polskę.
UsuńJa od dawna widzę, że Zachód odpuścił sobie egzekwowanie respektowania wartości stąd. Wyobraź, we Francji nie można postawić choinki w czasie Bożego Narodzenia ale....serwuje się posiłki halal...
SERIO??
@Rybeńko, oczywiście w Europie sytuacja LGBT ma się różnie, ale nadal nie jesteśmy Rosją i większość obywateli zdaje sobie sprawę, co jest obciachem.
UsuńNie wiem, czy to prawda o choinkach (musiałabym zobaczyć źródło takiej informacji), biorę pod uwagę, że Francja ma z KrK relację, której my, Polacy, nie rozumiemy i nie potrafimy odtworzyć u siebie (a szkoda). Wspomnienie o Rewolucji i paluszek uniesiony do góry: panowie w sukienkach, uważajcie, bo ...! Natomiast nie o choinki, halal i inne bzdety chodzi. Kwestia jest taka, że akurat KrK ma dokładnie takie same poglądy w temacie roli kobiety, jak wielu muzułmanów. Nie jest to więc dobry przykład.
To prawda, o tych choinkach.
UsuńTak, kościół katolicki ma słabe pojmowanie równości płci, ale nie da się tego porównać z podejściem w islamie.
I bardzo chodzi o halal, o choinki mniej.
@Rybeńko, być może, teraz tego nie sprawdzę.
UsuńMówimy (lub przynajmniej mamy wiedzę) o KrK w Europie. Bardzo często czytam, że Kościół jest taki fajny, bo kobiety nie mają tak źle jak w islamie. Tymczasem kobiety nie mają tak źle, bo mieszkają w Europie. Wystarczy jednak jakieś miejsce oderwane od wartości europejskich, (po co wspominać Dominikanę) niech to nawet będzie zakon klauzurowy, a wszystko wraca na miejsce, tak jak należy. Niech tylko będzie okazja, żeby KrK mogło zaprezentować swoją prawdziwą mordę, a zaprezentuje ją (że wspomnę np. poparcie episkopatu dla uboju rytualnego, to tak a propos halal).
Twoje uwagi sa bardzo słuszne w lokalnych grajdołkach. W globalnym świecie o którym mówi pani od Torysow KrK to bardzo dobra kultura.
Usuń@Rybeńka, powtórzę jeszcze raz moją opinię: KrK w przestrzeni, gdzie ważne są wartości humanistyczne, NIE MA WYJŚCIA. Natomiast wszędzie tam, gdzie wartości humanistyczne nie są respektowane (niech to będzie zakon klauzurowy, Indie gdzie skrzydła mogła rozwinąć Matka Teresa, czy wieś pod Białymstokiem) KrK jest dla kobiet taką samą kupą jak islam.
UsuńOk
UsuńMyślałam, że rozmawiamy o temacie w poście
@Rybeńko, ależ rozmawiamy :) Widocznie utożsamiasz Kościół z kulturą, podczas, gdy Kościół to religia, która jest częścią kultury i jako taka się jej poddaje. Oczywiście religia wpływa na kulturę, a kultura na religię, w jakiś sposób są to naczynia połączone. A jednak KrK jest cywilizowany tylko wówczas, gdy funkcjonuje w cywilizowanym świecie (i to nie jest do końca proste przełożenie, bo przecież świat cywilizowany dopiero w ostatnich 20 latach pozwala sobie na powszechne piętnowanie patologii wewnętrznych KrK).
UsuńOtóż uważam, że rozważania dotyczące Krk w temacie postu są marginalne
UsuńA o patologìi w Krk to mam naprawdę dużo do powiedzenia
Ino tylko rozmowa posta wydaję mi się ważniejsza
@Rybeńko, są marginalne i tylko dlatego to pociągnęłam, że nawiązałaś do Francji i choinki. Choinka i halal. Już napisałam, że KrK w Polsce wsparł halal. Z drugiej strony, w takich krajach jak Niger czy Nigeria obrzezanie kobiet jest praktykowane częściej wśród chrześcijan niż muzułmanów. Chodzi mi jedynie o to, że rozpatrywanie kwestii "jak chrześcijanin to dobrze, a jak muzułmanin to źle" jest spłycaniem tematu imigranckiego. W gruncie rzeczy chodzi m.in. o praktykowanie patriarchatu, czy usprawiedliwianie przemocy i nierówności płci tradycją.
UsuńJeśli możesz coś napisać więcej o tej choince (bo mnie to intryguje), gdzie nie można stawiać choinki, kto nie może?
W instytucjach państwowych czyli w szkołach też. Nie można. Bo zakaz symboli religijnych, rozdział kościoła od państwa obowiązuje.
Usuń@Rybeńko, ale to akurat jest zgodne z francuską tradycją i nie pojawiło się teraz (z tego, co wiem). Właśnie to miałam na myśli mówiąc, że Polacy nie pojmują takiego efektu rozdziału Kościoła od państwa i bywa, że niektórych to szokuje. Myślałam, że chodziło Ci o coś nowego, co pojawiło się na fali woke, czy nowego nastawienia do imigrantów. Duch francuskiego rozdziału kościołów i państwa sięga Rewolucji, ale ma też prawną podstawę z roku 1905, loi de separation des Églises et de l'État. Wg niej państwo nie może dotować żadnej formy kultu. Polacy przyzwyczajeni do porządków polskich mogą sobie nawet nie zdawać sprawy, że państwo finansuje takie imprezy jak odbudowa Katedry Notre-Dame, bo po prostu to jego własność (jak wszystkie katedry w kraju i wszystkie kościoły zbudowane przed 1905 rokiem).
UsuńTo jest z tymi choinkami jeszcze inaczej, nie mam czasu na dogłębne informacje. Teoretycznie można postawić choinkę ale jak grupa imigrantów muzułmańskich zaprotestuje to czasem się ją usuwa.
Usuń@Rybeńko, szkoda, że nie masz czasu na dogłębne informacje, bo rzucasz temat i zmuszasz mnie do prób weryfikacji. Teoretycznie można :) Tzn. możesz łamać prawo, ale jak ktoś Ci zwróci uwagę, łamanie zasady laickości skutkuje karami finansowymi. Np. w katolickim magazynie widzę notkę o tym, że burmistrz Perpignan musiał zapłacić karę za żłóbek na terenie ratusza (i zapłacił, stówa za każdy dzień). Drugą stroną sporu nie są tu islamiści, ale obrońcy praw człowieka i lewica :) (czy jak to chce autor, wojujący ateiści ;)). W tym samym artykule stoi o Macronie krytykowanym za zapalanie światełek na choince (zresztą, jeszcze wplątał w to rabina). Krytykowano go za łamanie zasad laïcité. Laickość jest bardzo mocno związana z francuską tożsamością i dopiero niedawno stała się kontrowersyjna, m.in. za sprawą pani Le Pen, która zachowuje się jakby nigdy o niej nie słyszała (polityczka próbuje sprawiać wrażenie, że to okropni islamiści nie pozwalają Francuzom na pewne zachowania, podczas, gdy zasada rozdziału kościoła od państwa wynika z ustawodawstwa, które liczy sobie ponad wiek).
UsuńW artykule (katolickim, czyli przedstawiającym temat ze swojego uniwersum) nikt nie wspomina, że to muzułmanie naciskają na usunięcie choinek. Jest tylko sugestia, że nikt by nie tępił tak muzułmanów. Czyli autor artykułu dokonuje próby polaryzacji katolicyzm-islam. Przy czym autor nie może sobie przypomnieć, że w państwowych szkołach nie wolno nosić hijabów. Pewnie przypomni sobie o tym w innym artykule, gdzie będzie ubolewał nad niemożnością noszenia przez młodzież dużych krzyży ;)
(a tak w ogóle to mam problem z zakazem noszenia hijabów, bo z jednej strony jest to opresyjne dla kobiet, w końcu powinnyśmy móc nosić na głowie to, na co mamy ochotę, a z drugiej strony hijaby są związane z religią opresyjną wobec kobiet; czyli to taka trochę kwadratura koła, można się pogubić).
Przeciez to konserwatysci!
OdpowiedzUsuń@Echo, wiem, dlatego tak mnie zaskoczyło, że zgadzam się z jej wypowiedzią (która powierzchownie brzmi tak bardzo kontrowersyjnie).
UsuńPełna zgoda z tą panią. Oraz nadal uważam, że nie ma sensownego programu inwigilacji, bezpiecznej kontroli kogo się wpuszcza wśród uciekinierów Pozostajac człowiekiem. I co potem z tym fantem zrobić. Bo getta to żadna polityka i poprawność polityczna również.
OdpowiedzUsuń@Teatralna, zupełnie nie zgadzam się z Torysami w multum innych kwestii (łącznie z obniżeniem podatków, bo wiadomo komu obniżą i wiadomo, kto na tym straci: wszelkie stowarzyszenia próbujące wyciągać ludzi z gówna domowego będą miało jeszcze trudniej niż mają obecnie).
UsuńNo nie ma. O gettach akurat Francja może sporo powiedzieć (to moje dopowiedzenie do komentarza @Rybenki), kilka pokoleń temu decydenci wpadli na pomysł, że jak się umieści Algierczyków w blokach, w których tubylcy nie chcą mieszkać, bo mają w nosie taką "nowoczesność", to będzie miód i orzeszki. No i się zrobił syf, bo integracji kulturowej minus zero.
Ona podkresla też różnice etniczne i kulturowe co jest istotne. Wszystkim w Europie sie powinna juz dawno wlaczyć czerwona lampa. Szwecja ma problemy, Niemcy, Francja...I za chwilę faszysci dojdacdo wladzy. Nie chcesz żyć w naszej kulturze, nie podoba Ci się to wracaj skad przyjechales.
OdpowiedzUsuń@Teatralna, uśmiechnęło mnie w tym krótkim filmiku, że gdyby pani Badenoch była biała, to już by jej łeb odgryźli za takie herezje. Mówi, że multietniczność to co innego niż multikulturowość i że tarcia multikulti zna ze środowiska, gdzie wszyscy wyglądali tak samo. Można domyślać się, o co chodzi. Rodzice Badenoch są z pochodzenia Nigeryjczykami, a więc wywodzą się z kultury, w której nierówność płci jest oczywistością. Po co dziewczynkom edukacja? A Badenoch ukończyła dwa kierunki, jej matka również jest bardzo dobrze wykształcona (może stąd jej spojrzenie na multikulti inne niż moje z czasów, gdy mieszkałam w Polsce - dla mnie multikulti oznaczało wielobarwność, dla niej realne zagrożenie ścieżki życiowej).
UsuńWszystko jest bardziej skomplikowane niż myślimy...w zasadzie to ten właśnie fragment mnie najbardziej poruszył. Uświadomił.
Usuń@Teatralna, oczywiście. Europa jest jednym z miejsc, gdzie kobiety mogą czuć się bezpiecznie i mają największą możliwość ekspresji. Drogą porównania z góry zakładamy, że mniej więcej wszędzie tak jest. A potem uzmysławiam sobie, że samotne spacerowanie po egzotycznych uliczkach miast północnej Afryki, chodzenie od kafejki do kafejki, przysiadywanie przed nimi nie jest dla mnie - tylko z tego powodu, że jestem kobietą.
UsuńCzytalam, słuchałam dużo o Kemi Badenoch, ale akurat na ten wywiad z nią nie trafiłam, dziękuję. Takich polityków lubię i szanuje, wypowiada się szczerze w temacie kontrowersyjnym, ma wiedzę, mówi rzeczowo, mądrze i przede wszystkim mówi prawdę. Ma zdecydowane poglądy przeciwne wartościom “woke” i nie ceregieli się.
OdpowiedzUsuńŻyczę jej jak najlepiej, niech będzie dobrym liderem opozycji, bo są potrzebni żeby czuwać nad rządem Partii Pracy.
@Tereso, z całą pewnością nie zgadzam się z Torysami w wielu sprawach, czyli najpewniej w multum sprawach nie zgadzam się z Badenoch. Natomiast ona przez swoje pochodzenie może się wolno wypowiadać na pewne kontrowersyjne tematy, np. krytykuje lewicę za zapatrzenie w Afrykę, romantyzowanie jej (i pewnie wie, co mówi, bo w przeciwieństwie do wielu lewicowców, ona tam była). Ciekawe jest też jej spojrzenie na kwestię tożsamości, znowu z jej własnego doświadczenia - jej mąż jest biały, ma z nim troje dzieci, i zwraca uwagę, że są one postrzegano jako czarne. Dlaczego? Przecież jej dzieci mają połowę genów jej męża :) (w USA rasizm oparty na opaleniźnie działa podobnie: wiele osób mających 1/16 albo nawet mniej genów afrykańskich jest wrzucana do wora pt. Afroamerykanin i na tym buduje swoją tożsamość, bo nie ma innego wyjścia).
UsuńWszystko potrzebuje przeciwwagi, woke również :)
Wysłuchałam , ale brak obcowania z językiem zrobił swoje, mimo że używany język - super zrozumiały, dźwiękowo- też rewelacja. Tyle, że braki w słownictwie i osłuchaniu. :)
OdpowiedzUsuń@w temacie, przepraszam, trochę nie mam siły referować, myśli skaczą mi tu i tam, czytam akurat autobiografię Mrożka. O czym to jest, można też się trochę zorientować po dyskusjach, choć oczywiście meandrujemy tu sobie i odbiegamy od tematu jak nam pasuje.
UsuńGeneralnie chodzi o to, że niektóre kultury są zagrożeniem dla humanistycznej kultury zachodu, która dała nam (kobietom, jako tako) równe prawa.
Tak, dzięki, zorientowałam się po wstępie o co chodzi, ale chwilowo w innych rewirach sie obracam, ale chciałam dać znać, że czytam, bo w ten sposób poszerzam swój punkt widzenia.Pozdrawiam.
UsuńNiestety nadal w niektórych państwach panuje nadal zabobon i zacofanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na nowy post :) jusinx.blogspot.com.