sobota, lipca 09, 2022

Boris out i rezolucja za prawem do legalnej aborcji

Nie taki zły był ten tydzień.

Alexander Boris de Pfeffel, znany jako premier, jest na wylocie bycia naczelnym błaznem Wielkiej Brytanii. Oczywiście u sąsiadów trzeba będzie teraz po nim sprzątać, nikt się nie garnie, ostatnia kropla z zatrudnieniem Chrisa Pinchera spowodowała niezły zamęt (w ostatnich dniach z rządu królowej Eli odeszło kilkadziesiąt osób nie czekając już na ruch Borisa). Very well. 

Tymczasem 324 europosłów zagłosowało za rezolucją proponującą wpisanie do Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej prawa do bezpiecznej aborcji. Bardzo ładnie, choć jak się wydaje większość krajów UE ma nadal restrykcyjne przepisy dotyczące przerywania ciąży i są one luźno związane z sytuacją medyczną osób, których to dotyczy. Nom, długa droga, ale not too bad.

14 komentarzy:

  1. sytuacji w UK nie monitorowalem, bo polityka jest jak muzyka, książki, a także piwo i panienki: za dużo tego towaru jest na świecie, aby to wszystko zmieścić w obszarze percepcji, nie wspomnę już o przesensowaniu...
    ale rezolucja i owszem, nie umknęła mojej uwadze, skomentowało mi się wtedy spontanicznie: "no toć baa, tak właśnie dyrba powinno być"... no, ale gdy emocje opadły pojawiło się myślenie z podobną puentą: "jeszcze dłuuugo to potrwa"...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z uwagi na to, że telewizorni u nas nie ma, radosna wiadomość o Borisie dotarła do mnie z opóźnieniem, mimo tego, że gotowało się za miedzą od jakiegoś czasu. Tak jak w przypadku Trumpa wydarzenie spóźnione, pozostawiające satysfakcję i kupę gnoju za oknem.

      Optuję za aborcją na życzenie, a ponieważ w Europie poza Polską wcale nie jest tak różowo jak to nam malują, mam podobne odczucie.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. To jedyny Twój komentarz jaki mam, nie znalazłam żadnego w spamie i nie wiem, co się stało.

      Usuń
  3. Obawiam się, że dla niektórych będzie to kolejny powód do jojczenia na Unię, która taką ustawą zmusza inne kraje do zalegalizowania aborcji.
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polska jest w tak czarnej dupie pod względem przepisów związanych z reprodukcją, że doprawdy, czy kto będzie jojczył czy nie, na niewiele gorzej można wszystko zmienić. Dla niezadowolonych rada jest prosta: niech nie przeprowadzają aborcji, to powinno im dać spokój duszy.

      Usuń
    2. Sęk w tym, że oni nie tyle o swoją, co o naszą duszę dbają, bo sami grzeszą , że hej!

      Usuń
  4. Słyszałem o tej dymisji, ale z tego, co mi wiadomo nie jest to dymisja typu dzisiaj mówię pas a jutro mnie nie ma. Do wylotu będzie kilka miesięcy a w tym czasie Boris będzie sobie rządził w najlepsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć @Dziwaczku, witam ponownie na moim blogu :)

      Usuń
    2. ciekawe...
      nienie, niiic...
      :)

      Usuń
    3. @PKanalia, tak cicho przechodziłeś,że Cię zauważyłam. Jak tam? :E

      Usuń
  5. Klik dobry:)
    Zastanawiam się, jakie znaczenie dla Polski ma rezygnacja Borisa i właściwie... Nie wiem!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To samo można powiedzieć w drugą stronę. To chrust zbieracie? No fajno, ale jaki ma to związek z sytuacją w Królestwie? W szerszej perspektywie jednak, Boris przez te kilka lat konsekwentnie podkopywał fundamenty UE, której wszyscy jesteśmy częścią (w sensie Irlandia też). A został wybrany, podobnie jak Trump, na fali nudy normalnością. Pomarańczowy, Boris, w Polsce takim źródłem mądrości wszelakiej jest Korwin. Ciekawa jestem, czy wojna w Ukrainie zaspokoi potrzeby wyborców tych cudaków do wymachiwania penisami.

      Usuń

Bardzo proszę NIE komentuj jako Anonim.
Nie toleruję spamu i wulgaryzmów. Komentarze są moderowane, więc take your time. Jeśli uporczywie piszesz nie na temat, w końcu zrobi Ci się przykro. Mam doktorat z rugowania trolli i jęczybuł
***

Please, DO NOT comment as Anonymous.
Talk sense. Spam messages and filthy language won't be tolerated. I have a PhD in silencing trolls & crybabies (summa cum laude)