poniedziałek, października 14, 2019
In a cup of ...
flat white with a shot of carmel.
Location: M1, somewhere between Drogheda and Dublin.
Time: yesterday, almost flying to the elections ...
Wieczór wcześniej zrobiłam jeszcze ciemniejsze zdjęcie, z kubkiem pepsi od którego teraz boli mnie gardło. To było na dublińskim koncercie Dezertera. Na wybory pojechaliśmy po pracy, naokoło mojego nazwiska wszyscy już byli pozapisywani. Nie wiem na kogo zagłosowały Wyspy, jeszcze nie sprawdzałam. Czy jestem zadowolona z wyników wyborów? Cieszę się, że miałam głos i mogłam go użyć 😊
6 komentarzy:
Bardzo proszę NIE komentuj jako Anonim.
Nie toleruję spamu i wulgaryzmów. Komentarze są moderowane, więc take your time. Jeśli uporczywie piszesz nie na temat, w końcu zrobi Ci się przykro. Mam doktorat z rugowania trolli i jęczybuł
***
Please, DO NOT comment as Anonymous.
Talk sense. Spam messages and filthy language won't be tolerated. I have a PhD in silencing trolls & crybabies (summa cum laude)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pepsi dobre na chory żołądek, na gardło nie bardzo...
OdpowiedzUsuńZ tym żołądkiem to jest różnie, a jeśli chodzi o gardło ... jako się rzekło - właśnie choruję.
Usuńwynik wyborów jak na dzisiaj wygląda na remisowy, nasi nie wygrali, ale obcy przegrali...
OdpowiedzUsuńna razie czekam z jakąś tam zbyt konkretną wypowiedzią, omówieniem sytuacji, bo jest jeszcze kwestia kupy powyborczej zapowiadanej na jutro i pojutrze...
p.jzns :)
Jest mocno "po", gazety ostygły, przegrani już wiedzą, że są przegrani i uaktualniają sobie cv. Osoby na które głosowałam weszły na stołek i lepiej niech się sprawią dobrze :)
Usuńja jeszcze nie wiem, kto z moich faworytów wszedł na jaki stołek, bo nowy parlament jeszcze się formalnie nie ukonstytuował...
UsuńMiałam na myśli, że weszli gdzie mieli wejść, a krzesełko to już sobie sami znajdą ;)
Usuń